Puste ręce
- Szczegóły
- B.Stelmach-Kubaszczyk
Puste ręce. Nic na zapas. Na potem. Na drogę. Buty, które nie przejdą żadnego już kroku. Garnitur w paski, odłożony na lepsze kiedyś. I więcej nic. Tyle ze sobą zabierzesz. Tyle ocalisz ze swojego życia, na jeszcze jeden krótki moment. O co więc walczysz, za czym biegniesz? Warto ponosić taką cenę za coś, czego nie masz na zawsze? Rodzina to moment. Ciesz się nią. Kochaj. Praca to chwila. Nie przeceniaj chwil. Nie myśl, żeś niezastąpiony. Nie tacy tu byli i odeszli.
Słowa? Ścichną. Nie czekaj na jutro. Niczego już nie dopowiesz. Zabraknąć może jednego zdania. Jednej myśli, co wszystko wyjaśni. Przebaczy. Potem… niedopowiedziane zostanie. Ucichnie życie. Ty ucichniesz. Oczy zapatrzone w tyle kobiet, zgasną. Silne dłonie osłabną. Ciało najpiękniejsze nawet, przez chwilę tylko zachwycać będzie. Potem jak inne się stanie.
Popatrz. Ręce masz puste, bo wszystko w banku i pięknym domu zostało. Niczego nie masz. Niczym nie władasz. Wszystko na chwilę. Na uciechę, ludziom na złość. Na godzinę, najczarniejszą z czarnych.
xxx
A tyleś mógł zabrać w tą drogę. Tyle naczerpać na zapas. Zgromadzić. Ile chwil, tyle szans miałeś. Jeszcze masz. Wciąż masz. Nie zmarnuj. Nie przegap, by kiedyś ktoś płakać mógł za tobą. By komuś pusto się zrobiło na świecie i w duszy. Bo jeśli tylko cisza po tobie zostanie, toś życie zmarnował.
BSK