Wyprowadzka i co dalej?
- Szczegóły
Okazuje się jednak, że dorosłe życie wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać młodemu człowiekowi.
Chyba większość z nas, kiedy była młoda, marzyła o wyprowadzce z domu. Chcieliśmy pójść na swoje, móc decydować o sobie i żyć tak, jak nam się podoba. Rodzice nas denerwowali, a nam zależało na tym, żeby w końcu się „uwolnić” i zacząć żyć na własną rękę. Okazuje się jednak, że to nie takie proste.
„O, jak dobrze byłoby dla niektórych ludzi, gdyby mogli uciec od siebie samych! Cóż pomoże wyprawa zamorska czy przeprowadzka do innego miasta? Jeżeli chcesz umknąć przed tym, co cię gnębi, trzeba ci być innym, nie gdzie indziej”.
Samotność…
Samotne życie jest smutne. Jeśli wyprowadzamy się z domu tylko dlatego, że mamy dość mieszkania z kimś, to nie jest to najlepszy pomysł. Ja bardzo lubię, kiedy dom tętni życiem i kiedy mam taką ochotę, to mogę z kimś porozmawiać. Mieszkając samemu w swoich czterech ścianach nie mamy się do kogo odezwać. A czasem nawet krótka wymiana zdań potrafi postawić człowieka na nogi.
Jeśli już rozważamy wyprowadzkę z domu, to może warto przemyśleć mieszkanie ze współlokatorami? Jest to dobra opcja dla ludzi, którzy dysponują mniejszą ilością pieniędzy, ale również bardzo dobre wyjście dla tych, którzy nie lubią samotności. O wiele ciekawiej mieszka się z większą ilością ludzi niż samemu. Jest do kogo się odezwać i z kim wypić kawę. Współlokatorzy często stają się również naszymi przyjaciółmi, sprawiając, że chcemy wracać do mieszkania pełnego ciekawych, pozytywnie nastawionych osób.
Pieniądze…
Po wyprowadzce nagle okazuje się, że dorosłe życie kosztuje. Śniadania, obiady, kolacje – na to wszystko idzie naprawdę spora suma pieniędzy. W pewnym momencie uznajemy, że u rodziców wcale nie było tak źle. Pieniądze szybko się kończą, a jest tak wiele rzeczy do kupienia. Najgorsze są momenty, kiedy funduszy zaczyna brakować, wraz z nimi brakuje również niezbędnych do życia rzeczy. Niestety – chleb nie rośnie na drzewach, a płyn do naczyń często okazuje się całkiem niezłym zastępstwem dla szamponu. O tak, wyprowadzka z domu rodzinnego uczy wiele. Doceniamy wartość pieniędzy i uczymy się wydawać je tak, żeby pod koniec miesiąca w końcu przestało ich brakować. Będzie to długa i ciężka droga, którą trzeba pokonać, ale nikt nie mówił, że dorosłe życie jest łatwe. Często trzeba wielu rzeczy sobie odmawiać, żeby spokojnie przeżyć do kolejnej wypłaty.
Nauka…
Ludzie często wyprowadzają się z domu, żeby pójść na studia i kontynuować naukę. Niestety okazuje się, że łączenie nauki z pracą wcale nie jest takie łatwe. Narzekaliście wcześniej na to, że musicie sprzątać swój pokój i zmywać po sobie naczynia? Teraz musicie sprzątać o wiele więcej, pracować, żeby dać radę się utrzymać, robić zakupy i w międzyczasie się uczyć. U rodziców wcale nie było tak źle – myślicie za każdym razem, kiedy zmęczeni wracacie z pracy, a na Was czeka ogrom nauki i mieszkanie, które w końcu należy posprzątać. Nareszcie jesteście w stanie docenić rodziców za to, co robili i jak bardzo się starali, żeby Wam się dobrze żyło.
Tęsknota…
Jeśli wyprowadzacie się z domu do innego miasta, musicie liczyć się z tym, że będzie Wam bez rodziców ciężko. Tęsknota za domem potrafi być straszna i jeśli wcześniej byliście bardzo związani z rodzicami, to może się okazać, że mieszkanie daleko od domu wcale nie jest dobrym pomysłem. Na własnej skórze doświadczyłam jak ogromna potrafi być tęsknota i jak bolesne mogą być łzy mamy, która odwożąc Was na dworzec wie, że przez długi czas nie ujrzy Was na oczy.
Jeśli jesteście młodzi i marzycie o wyprowadzce, to jestem pewna, że nic nie jest w stanie Was zniechęcić. Mnie również nic nie zniechęcało. Wszyscy próbowali ze mną rozmawiać i tłumaczyć, że to nie jest najlepszy pomysł, ale postawiłam na swoim i wyprowadziłam się na drugi koniec Polski. Po pewnym czasie okazało się, że Polska wcale nie jest taka mała, a przyjazd do domu zajmuje mi cały dzień spędzony w pociągu. Teraz wiem, że to nie był dla mnie najlepszy czas, ale nauczyłam się dzięki temu wiele. Nie powiem, że było warto, bo mieszkanie z rodzicami jest dużo wygodniejsze, ale z pewnością doceniłam to, co dla mnie robią i jak bardzo starali się zapewnić mi godne życie. Chwała im oraz wszystkim innym rodzicom za to, co robią dla swoich dzieci.
/J.K/