Najlepiej traktować innych zgodnie z zasadą „traktuj tak, jak sam chciałbyś być traktowany”.

Ostatnimi czasy bardzo zmieniło się moje podejście do życia i ludzi. Staram się naprawić błędy przeszłości, każdego dnia być kimś lepszym niż wczoraj i każdego dnia starać się jeszcze bardziej być najlepszą wersją siebie. Czy już można powiedzieć, że jestem kimś lepszym? Nie mam pojęcia. Zapewne jestem o krok dalej od tych, którzy nie próbują, lecz dalej krok za tymi, którzy już dawno temu zaczęli starać się o lepsze jutro dla siebie i innych. Tak, dla innych, bo w życiu nie chodzi tylko o to, żebyśmy robili wszystko dla siebie. Musimy pamiętać, że ważni jesteśmy nie tylko my, ale również drugi człowiek. Ludzie, którzy nas otaczają. Choć nasz świat kręci się głównie wokół nas, to należy pamiętać, że żyjemy w społeczeństwie i nie jesteśmy pępkiem świata. Oczywiście, że w naszym mniemaniu nasz czas i nasze sprawy są zawsze priorytetowe, lecz nie wydaje mi się problemem, by zacząć stawiać dobro ludzi na równi z naszym dobrem. Wydaje mi się również, że kiedy zaczniemy traktować lepiej tych, którzy nas otaczają, to będziemy lepsi dla samych siebie. Założę się, że poczujemy się lepiej i zaczniemy patrzeć na świat nieco inaczej. Grunt to zrozumieć, że każdy z nas ma uczucia. Czasem wydaje mi się, że ludziom brakuje empatii i to jest właśnie przyczyną nieodpowiedniego zachowania wobec reszty społeczeństwa, w którym żyjemy. Nie mam na myśli sytuacji, w której stawiamy dobro drugiej, obcej osoby ponad nasze własne. Nie chodzi o rozdawanie kosztowności innym, by samemu przymierać głodem. Mam na myśli traktowanie innych ludzi tak, by później nie żałować wypowiedzianych słów, czy czynów, których już nie da się cofnąć.

Niektórzy ludzie mówią, że rodzimy się i żyjemy po to, by po chwili umrzeć. Moja mama natomiast zawsze powtarzała, że w życiu chodzi przede wszystkim o to, by w czasie, który spędzamy na ziemi zrobić jak najwięcej dobrych uczynków. Każdego dnia powinniśmy budzić się z nastawieniem, że czeka nas dzień, w którym mamy okazję zrobić coś dobrego dla drugiego człowieka. Nie mam na myśli rozdawania pieniędzy każdemu bezdomnemu, jakiego spotkamy, czy robieniu dla innych rzeczy, które w jakiś sposób będą dla nas niekomfortowe. Kluczem do bycia lepszym są małe, drobne uczynki, które możemy zrobić każdego dnia. Pomóżmy komuś potrzebującemu, który nie radzi sobie z zakupami, weźmy staruszkę pod rękę, by ułatwić jej przejście przez drogę, albo podzielmy się jedzeniem, które nie jest nam potrzebne z ludźmi, którzy przymierają głodem. Bohaterami nie są tylko ludzie, którzy robią wielkie rzeczy. Każdy z nas może być bohaterem dla drugiej osoby.

Swego czasu po internecie krążył krótki filmik, przedstawiający historię babci i wnuczki, które wybierały tort urodzinowy dla dziadka. Kiedy jednak przyszło do płacenia, okazało się, że babcia ma zbyt mało pieniędzy, by pozwolić sobie na taki wydatek. Dziewczynka ze smutną miną odłożyła tort, a mężczyzna, który stał zaraz za nimi w kolejce, widząc tę sytuację, postanowił wspomóc ubogą rodzinę. Kupił tort, który odłożyła dziewczynka i wybiegł za nimi ze sklepu. Kiedy już dogonił babcię z wnuczką, wręczył im upragnione ciasto. Babcia spytała go, dlaczego to zrobił. Mężczyzna opowiedział wtedy, że kiedy był małym chłopcem, jego mama również chciała kupić mu ciasto. Kiedy on wybrał, swój wymarzony tort, mama odeszła jednak na bok i spojrzała na pieniądze, którymi dysponowała. Podeszła do syna i spytała, czy może kupić mu coś innego. Był bardzo zawiedziony, bo właśnie tego dnia były jego urodziny. Mama przeprosiła syna i odeszła na bok, tłumacząc mu, że niestety nie stać ich na taki wydatek. Wtem podszedł do nich starszy mężczyzna i wręczył chłopcu ciasto. Nie przedstawił się, po prostu dał chłopcu wypiek i odszedł. Mężczyzna opowiadający historię babci i wnuczce powiedział, że nigdy nie miał okazji mu podziękować, jednak nie zapomniał tego, co ten zupełnie obcy człowiek dla niego zrobił. Babcia po wysłuchaniu historii podziękowała i poprosiła o numer telefonu do swojego rozmówcy, by mogła zwrócić mu pieniądze, które wydał na ciasto. Mężczyzna napisał coś na kartce i przekazał ją babci. Wtem schylił się i spytał małą dziewczynkę, czy jest w stanie mu obiecać, że jeśli kiedyś będzie miała okazję zrobić coś dobrego, to zrobi to. Kiedy dziewczynka kiwnęła głową - odszedł. Po jakimś czasie babcia z wnuczką wróciły do domu, a dziewczynka pobiegła do schorowanego dziadka wręczyć mu tort urodzinowy. Staruszek zwrócił się jednak do żony, że nie powinna była wydawać tyle pieniędzy na ciasto. Kobieta odpowiedziała, że za ten zakup zapłacił pewien mężczyzna. Wnuczka podała dziadkowi kartkę, którą otrzymała od nieznajomego. Powinien był znaleźć się na niej jego numer telefonu, jednakże znalazło się na niej to samo, co kiedyś napisał mu starszy człowiek, który podarował mu tort, gdy ten był chłopcem – „Prosty akt troski tworzy nieskończoną falę…”

Schorowanym dziadkiem dziewczynki, był mężczyzna, który kiedyś pomógł nieznajomemu chłopcu i jego mamie, którym zabrakło pieniędzy na urodzinowy tort. Dobro zawsze do nas wraca. Pamiętajmy.

Traktujmy więc innych tak, jakbyśmy sami chcieli, żeby postąpiono wobec nas. Może to właśnie my rozpoczniemy tworzenie nieskończonej fali troski?

Justyna Kubaszczyk

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter