Miłosierdzie Boże jest tęsknotą Boga za człowiekiem, jest szukaniem do końca zagubionej owcy, jest nadzieją na powrót z drogi zagubienia. Dlaczego Jan Paweł II tak mocno głosił, że niczego tak nie potrzebujemy tak, jak miłosiernego spojrzenia Ojca? W obliczu zła, grzechu i braku nadziei człowiek może łatwo popaść w rozpacz, brak chęci do życia, bark wiary w miłość. Jedyną postawą, która może dotrzeć do ludzkiego serca jest miłość współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabości, na nowo rodząca go do życia. Bóg w darze przebaczenia rodzi nas przez prawdę i miłość do odkrycia naszej godności w Jego oczach. To pochylenie się Boga nad człowiekiem w prawdzie i miłości jest drogą ocalenia. Człowiek doświadcza jak cenny jest dla swojego Stwórcy ciągle zainteresowanego życiem swojego stworzenia i wychodzi, aby nas szukać w naszym zagubieniu.

Ogromnie ważny dialog rozpoczyna się od Chrystusowych słów „Nie lękajcie się” skierowanych do każdego z nas. Są to słowa wyzwalające w nas na nowo siłę w wierze, siłę do życia i miłości. Jesteśmy wówczas zaproszeni do tej krótkiej, ale jakże ważnej odpowiedzi: „Jezu, ufam Tobie”. W tej postawie zaufania znajdujemy ukojenie naszych niepokojów i lęków. Zawierzyć siebie miłosierdziu Bożemu to pozwolić, aby Bóg ciągle mógł mnie szukać, pozwolić działać łasce, która ukazuje jak cenny jestem dla miłosiernej miłości Ojca.

ks. Tomasz Sroka
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter