"Jest zima, śnieg i biały księżyc.
O piątej rano szosą w dół
idziemy depcząc własny cień
i ślady wcześniejszych, cudzych stóp…
Dziwny to spacer:
Bóg z człowiekiem pod rękę
jak przyjaciół dwóch —
Mówisz mi: "Każde twe życzenie spełnię,
więc czego pragniesz — mów!"
A ja — pamiętasz, Przyjacielu —
wpatrzony w gwiazdy, śnieg i świt,
równie rozrzutny jak Ty hojny,
odpowiedziałem Ci, że — nic.
A dzisiaj głodny i spragniony,
samotny, trwożny, pełen trosk,
idę pod niebem adwentowym
i wiem, że idziesz mi na wprost." 

To ten wiersz, którego autorem jest M. J. Kononowicz („Idę pod niebem adwentowym”) natchnął mnie do skreślenia kilku słów o przyjaźni. Prawdziwej przyjaźni... i zastanowienia się, czy to tylko definicja? utarty slogan? marzenie? Czy taka, z prawdziwego zdarzenia w ogóle istnieje? I czy coś tak cennego może istnieć oparte tylko na kruchym człowieku?

To się po prostu „zdarza”.

Spotykasz kogoś i już wiesz... że wśród wielu osób, „ta” już na zawsze będzie twoją bratnią duszą. Czy jednak z tej bratniej duszy zrodzi się przyjaźń? Myślę, że odpowiedzi na to pytanie udzielić mogą tylko mijające lata i dotrzymane tajemnice. Bo, jak wiemy pielęgnując przyjaźń, dbać szczególnie musimy o ten aspekt. Umiejętność ta jest niezwykle trudna... bo tajemnica kusi, budzi sensację, otwiera zainteresowanie innych osób na naszą własną osobę. Wartym zacytowania są słowa Thomasa Moore: „W przyjaźni więcej rzeczy nie robimy niż robimy. Przyjaźń nie domaga się dużej aktywności, a jedynie lojalności i obecności... uważności...”

Co bardzo ciekawe, przyjaźń nie wymaga od nas również zgodności upodobań, bo nasze dusze potrafią porozumieć się pomimo wszystkich różnic, wierzeń, przekonań. „Przyjaźń to naczynie zawierające duszę, a nie proces budowania relacji opartej na zgodności charakterów” - pisze autor, porównując przyjaźń do najbardziej użytecznych i najcenniejszych pojemników. Zaś William Blake mawia, że tak jak człowiek potrzebuje przyjaźni, tak ptak – gniazda, a pająk – pajęczyny.

Co jeszcze o niej wiemy?

Może to, że przyjaźń źle znosi przymus, że... nie jest też nigdy uczuciem zawłaszczającym, jak to bywa w miłości. Przeciwnie – przyjaźń zawsze otwarta jest na innych, lecz nigdy nie zastąpi miłości. W niej wszystko dzieje się dyskretnie, mimochodem... „Im prawdziwsza przyjaźń, tym dyskretniejsze bywają przyrzeczenia...” - pisze rekolekcjonista Józef Augustyn SJ, przestrzegając jednak, by doskonalenie relacji przyjacielskich nie pozostawiać samym sobie. By uczucie przyjaźni znalazło się na właściwych torach musimy przyjaciołom dawać to, czego sami od nich oczekujemy.

A co wiemy o przyjaciołach?

Może odnośnikiem będzie tu znane nam wszystkim zdanie "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono". Zawieść mogą nawet „starzy” przyjaciele, a i my nie zawsze wytrwamy w chwili próby... Wymowne w swojej istocie jest również czytanie z Księgi Syracydesa „o prawdziwej przyjaźni”.

„Miła mowa pomnaża przyjaciół, a język słodko mówiący uprzejme pozdrowienia. Żyjących z tobą w pokoju może być wielu, ale gdy idzie o doradców, jeden z tysiąca. 
Jeżeli chcesz mieć przyjaciela, posiądź go po próbie, a niezbyt szybko mu zaufaj. Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny, nie pozostanie nim w dzień twego ucisku. Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaźni i wyjawia wasz spór na twoją hańbę. Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz stołu, nie wytrwa w dniu twego ucisku. W powodzeniu twoim stanie się jak drugi ty, z domownikami twymi będzie w zażyłości. Jeśli zaś zostaniesz poniżony, stanie przeciw tobie i skryje się przed twym obliczem. Od nieprzyjaciół bądź z daleka i miej się na baczności przed twymi przyjaciółmi. Wierny bowiem przyjaciel potężna obrona, kto go znalazł, skarb znalazł. Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty ani równej wagi za wielką jego wartość. Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia; znajdą go bojący się Pana. Kto się boi Pana, dobrze pokieruje swoją przyjaźnią, bo jaki jest on, taki i jego bliźni.”

Zaufanie...

Chyba jednak wolę z góry nim obdarzać ludzi. Wierzyć, że nie zawiodą, a jeśli nawet... to ufać, że dzięki nim stałam się lepsza.

Czy zatem przyjaźń jest nam potrzebna?

Uważam, że każdy jej potrzebuje, tak jak „pragnie bliskości, akceptacji, życzliwości i ciepła. I życzę każdemu życzę, by słowami kolejnego pisarza... „była węzłem, który łączy, lecz nie zniewala...., bratem, który upomina, lecz nie upokarza..., wzrokiem, który patrzy, lecz nie osądza..., ręką, która prowadzi, lecz nie ciągnie na siłę...” /H. O./

Barbara Stelmach-Kubaszczyk
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter