/pixabay/

III Niedziela Adwentu, 12.12.2021 r.
(So 3, 14-18a; Flp 4, 4-7; Lk 3, 10-18)

To zastanawiające, że zarówno w Adwencie jak i Wielkim Poście Kościół musi przypominać swoim wyznawcom o radości, o tym, że cała historia zbawienia, ze swoją kulminacją przypadającą na okres od wcielenia do zmartwychwstania Pana Jezusa, jest jednym wielkim radosnym wydarzeniem przywracającym nam, ludziom, właściwe miejsce w świecie. Bóg chce być blisko człowieka, tak, jak miało to miejsce w raju, kiedy to przechadzając się po ogrodzie przyjaźnie rozmawiał z człowiekiem. Tymczasem wydawać się może, że w naszej religijności niewspółmiernie bardziej akcentujemy patos, powagę, niedostępność, niepoznawalność Boga niż to, że zgodnie z nauczaniem św. Pawła, Bóg jest Bogiem, „w którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”. Są to reperkusje przyjętej w przeszłości filozofii arystotelesowskiej jako podstawy dla budowanej teologii. W filozofii tej Bóg jest daleki człowiekowi mieszkając w niebiosach empirejskich. Przedstawiani w sztuce Bóg Ojciec czy Jezus Chrystus z reguły są ukazywani jako bardzo poważni, nawet wtedy, gdy kontekst – wesele w Kanie Galilejskiej, czy relacje nawiązywane z dziećmi – sugerowałby mniej oficjalny charakter uczestnictwa Boga w zdarzeniach tego świata.

Bóg z dzisiejszego proroctwa Sofoniasza żywiołowo reaguje na widok swojego narodu. Swoją radość wyraża okrzykami, jak w dniu uroczystego święta. Muzyka i taniec to także sposób wyrażania swojej religijności przez króla Dawida. Do tańca zachęcają psalmy, a prorok Jeremiasz snuje wizję, że i w przyszłości, na nowej ziemi i pod nowym niebem, lud Boży będzie nadal tańczył.

Obchodzona dziś niedziela „Gaudete” przypomina nam o tej radosnej stronie wiary, religijności. Bóg, w którego wierzymy nie jest Bogiem nakładającym na nas jedynie coraz większe obowiązki, aby potem z nich nas skrupulatnie rozliczyć. Nasz Bóg jest Miłością, która obejmuje wszystkich ludzi. Jeśli nie jest to powód do radości, to jak to nazwać? O pierwszych chrześcijanach mówiono: „Patrzcie jak oni się miłują”. Może trzeba, aby dziś patrząc na nas, współczesnych chrześcijan, mówiono: „Patrzcie jak oni się radują”!

Andrzej Kozubski, ks.
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter