/pixabay/

Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: Witajcie! One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą. Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.


"Niewiasty pospiesznie oddaliły się od grobu". W jakimś okresie życia zajmowanie się grobem, tym co przegrane w moim życiu, jest stratą czasu. Oddalić się od tego, co jest moim grobem, to odejść od rozpamiętywania spraw, które zatrzymują i zniechęcają. Są wieści, które radują i niosą ponad szarością codziennych powikłań. I są takie doświadczenia, które dołują, odbierają chęć życia.

W kobietach, które przyszły do grobu, po rozmowie z aniołem zrodziła się bojaźń i wielka radość. Rozmowa z kimś, kto powie mi prawdę o mojej sytuacji, kto wyjaśni przyczyny smutku, kto rzuci nowe światło na moje zagubienie, sprowadza bojaźń ale i powiew radości. Już nie lęk, strach, lecz bojaźń, będącą początkiem mądrości. Lęk może przemienić się w bojaźń Bożą, podziw i szacunek dla Boga, zachwyt nad Jego pełnym tajemnicy i mocy działaniem.

Jezus posyła kobiety do swoich uczniów. Były odważniejsze od mężczyzn. Kto może być posłany przez Chrystusa? Ten, komu w życiu wiele spraw ważnych się zawaliło; kto popadł nie jeden raz w zniechęcenie, a inni mu w tym towarzyszyli i pomagali; kto wiele stracił z uroków tego życia.

Kto może być posłanym i głoszącym słowo Pana? Ten, który patrząc na Jezusa, nie widział w Nim żyjącego, lecz umarłego, który wątpił, ale i płakał, powracając do jedności z braćmi, powracał do Wieczernika, szukając Pana. Posłanym może być ten, kto chce odejść od rozpamiętywania nad śmiercią, w stronę wiary w życie. Który uczy się, patrząc na swoją śmierć, tracenie i nie poddawanie się zwątpieniu.

Ze śmierci, rodzi się życie. W taki sposób, na tym świecie, rodzą się w bólach ci, na których świat czeka z utęsknieniem, a Biblia nazywa ich synami Bożymi. Bardzo często na ruinach swojej przeszłości, mocą wiary w Chrystusa Zmartwychwstałego, oddają życie ci, o których inni mówią że niepotrzebnie je stracili. Świadek, to człowiek, który traci swoje życie dla tego co widział i słyszał, w imię Tego, w którym się odnalazł.

ks. Józef Pierzchalski SAC

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter