/pixabay/

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Go na próbę, zapytał: Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Jezus mu odpowiedział: Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz? On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. Jezus rzekł do niego: Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył. Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: A kto jest moim bliźnim? Jezus nawiązując do tego, rzekł: Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców? On odpowiedział: Ten, który mu okazał miłosierdzie. Jezus mu rzekł: Idź, i ty czyń podobnie!

Nasze wnętrze jest miejscem najwspanialszych odczuć. Oliwa i wino, które Jezus wlewa w nasze rany, to znaki Jego miłości, ale także symbol Eucharystii. Kiedy On sam pielęgnuje nasze rany: sączy swoją miłość, daje swoje serce.

Potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Zwierzę, na którym umieszcza mnie Jezus, to Jego ciało. W akcie Wcielenia Jezus bierze nas na własne ramiona i niesie do Ojca, aż na krzyż, gdzie przekazuje nas Ojcu.

Pozostawia nas w gospodzie Ojca, w domu Bożym, gdzie mogą zostać zaleczone nasze rany. Daje gospodarzowi dwa denary, aby zatroszczył się o mnie. Te denary, to miłość Boga i miłość bliźniego.

Chrystus sam oddaje się Ojcu, by zechciał zatroszczyć się o nas: zranionych, ograbionych, odartych. I daje nam przykazanie, pozwalające nam ponownie wrócić do zdrowia: przykazanie miłości Boga i bliźniego.

Potrzeba mieć litość i współczucie. Potrzeba nieść tych, którzy nie są w stanie iść. Przez jakiś czas trzeba nam zajmować się osobą poranioną, ale nie musimy tego robić przez całe życie. Byłoby to ponad nasze siły.

Wiele osób omija poranionych z obawy, że będą musiały dźwigać ciężar ponad siły. Jezus nie oczekuje od nas, byśmy za każdym razem ciągnęli za sobą bez końca drugą osobę, ale byśmy przekazali ją komuś innemu.

My nie możemy uleczyć, lecz tylko Bóg. Życie zawiera w sobie niesienie drugiej osoby tak długo i tak daleko, aż będzie przejęta przez Boga.

ks. Józef Pierzchalski SAC

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter