Pod hasłem "Ewangelia, proroctwo, nadzieja - życie konsekrowane w Kościele dzisiaj", przeżywaliśmy w całym Kościele Rok Życia Konsekrowanego, który rozpoczął się 2 lutego 2014 roku, a zakończył 2 lutego bieżącego roku.

W dzisiejszym świecie pojawia się co raz więcej nowych form życia konsekrowanego, które mogą stanowić odpowiedź Boga na m.in. nowe potrzeby Kościoła. W Cieszynie jest kilka miejsc, które kojarzą się jednoznacznie z życiem konsekrowanym. Powołanie do życia konsekrowanego jest darem, który Bóg nie ofiarował na daremno osobie konsekrowanej. Jezus Chrystus mówił: "Nie wyście Mnie wybrali, ale ja Was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał…”(J 15,16). W odniesieniu do tych słów powołanie do życia konsekrowanego jest darem, na którego osoba konsekrowana niczym specjalnym sobie nie zasłużyła. Wola Boża zawsze wybiera tych, których potrzebuje. To nie człowiek wybiera Boga, ale Bóg wybiera człowieka. Można śmiało powiedzieć, że nie ma lepszych i gorszych powołań - gdyż konsekrowani są ogromnym darem dla Kościoła.

W Cieszynie istnieją cztery rodziny zakonne: bonifratrzy, franciszkanie, elżbietanki i boromeuszki. Każde z tych zgromadzeń jest na swój sposób wyjątkowe, gdyż posiada swoją niepowtarzalną misję, czyli charyzmat. Każde nieustannym niesie pomoc wszystkim tym, którzy najbardziej tego potrzebują. Jednemu z tych zgromadzeń postanowiłem przyjrzeć się z bliska, gdyż nadarzyła się ku temu niebywała okazja. Siostry Boromeuszki w tym roku obchodzą 140 rocznicę przybycia do Cieszyna.

- Bardzo chciałam pomagać. To było takie pierwsze uderzenie w sercu, żeby pomagać - mówi w rozmowie z "Gwiazdką" siostra Antonetta, ze Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek. Służba, choć owocna wcale nie nie jest łatwa. W służbie jest wysiłek. Wysiłkowi fizycznemu musi towarzyszyć wysiłek duchowy - bo gdy go nie ma, to jesteśmy tak naprawdę normalnymi pracownikami.

Trzeba się nastroić modlitewnie, wewnętrznie, ponieważ w życiu często zdarzają się różne przypadkowe sytuacje, które mogą zakłócić wewnętrzny spokój. - Często musimy się uodpornić na złe powietrze, które ściąga nas w dół i chce zgasić ducha - dodaje. Powołanie jest wewnętrznym pokojem. W klasztorze życie kręci się wokół swoich reguł i choć z góry często są one już ustalone, to bez codziennej rozmowy z Bogiem nie mają one sensu. Choć każda siostra ma swoje obowiązki, to każda z nich żyje w nieustannej modlitwie. Siostra Antonetta jest już na emeryturze, ale jak śmiało przyznaje -  Od Pana Boga nie ma emerytury, powołanie zakonne jest służbą do końca życia. Ale jest to służba w radości, gdyż niesienie pomocy bliźniemu płynie zawsze z serca.

29 września Siostry Boromeuszki będą obchodzić 140-lecie swojej posługi w Cieszynie. Z tej okazji odbędzie się m.in. uroczysta Eucharystia oraz możliwość zwiedzania muzeum. Siostry Boromeuszki przybyły do Cieszyna w 1876 roku. Na Górnym Rynku założyły klasztor. Od samego początku, siostry prowadzą szeroką działalność oświatowo-wychowawczą, a także pielęgnacyjno-opiekuńczą. Obecnie mieści się tutaj Zakład Opiekuńczo-Leczniczy oraz prywatny Dom Opieki “u Boromeuszek”, gdzie znajdują opieką osoby starsze i schorowane. Działa także Bursa dla Dziewcząt, która w tym roku obchodzi jubileusz 20-lecia swojego istnienia.

Życie konsekrowane jest pełne wyzwań. Osoby konsekrowane niosą Ewangelię tam, gdzie często jeszcze nikt nie dotarł. W życiu konsekrowanym zawsze na pierwszym miejscu jest  Pan Bóg i  miłość  bliźniego. To sens życia w powołaniu, które przychodzi w najmniej spodziewanym momencie, już na samym początku niosąc ze sobą wiele niewiadomych. Czy każdy z nas może z dnia na dzień stać się taką osobą? Myślę, że jeśli przyjdzie odpowiednia pora, to sami będziemy w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Powołanie do życia konsekrowanego może przyjść w każdej chwili, bez względu na to kim jesteśmy, gdzie się znajdujemy i jak na dany moment odbieramy sens życia na ziemi.

Patryk Staroń



Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter