Pasieka im. Jana Gajdacza położona na wzgórzu Mołczyn, tuż na pograniczu Lesznej Górnej i Dzięgielowa to niezwykle miejsce, wtopione w urokliwy krajobraz okolicznych gór. Przekształcony kilkadziesiąt lat temu stary i nieczynny kamieniołom w „Miasteczko Pszczele” stał się zaciszną oazą dla okolicznych pszczelarzy i pożytecznych owadów. To właśnie tu, co roku spotykają się bartnicy z Koła Pszczelarskiego w Dzięgielowie oraz miłośnicy złocistego eliksiru podczas organizowanego końcem lipca „Dnia Miodu”.

Inspirowane architekturą Beskidów ule, własnoręcznie wykonane przez zmarłego w ubiegłym roku założyciela pasieki Jana Gajdacza, stały się nie tylko wizytówką turystyczną okolicy, ale także miejscem unikatowym na skale Europy. Uważana za jedną z najpiękniejszych w województwie śląskim pasieka, stała się obowiązkowym punktem na mapie odwiedzających okolicę wycieczek.

Założone w 1970 roku Koło Pszczelarzy w Dzięgielowie liczy sobie ponad 30 członków, co roku podczas wydarzenia ma Mołczynie spotykają się oni z zaprzyjaźnionymi pszczelarzami z Czech i Słowacji. To okazja do rozmów, wymiany doświadczeń, ale również do pierwszych podsumowań tegorocznego sezonu pszczelarskiego, który wygląda obiecująco.

 - Po długiej zimie, od razu zrobiło się od lato. Pszczoły bardzo szybko weszły w rozwój. Mamy, więc ten pierwszy miód majowy, czyli rzepakowy i wielokwiatowy. W tym roku w naszej okolicy dobrze też "miodowała" lipa, możemy, zatem uznać sezon za udany - przyznaje w rozmowie z nami prezes Związku Pszczelarzy w Dzięgielowie Stanisław Procner.

 „Dzień Miodu” to także okazja do wręczenia nagród i wyróżnień przyznawanych przez Śląski Związek Pszczelarzy w Katowicach. Za zaangażowanie w pracę pszczelarską, a także szerzenie wiedzy na temat pszczół i produktów pszczelarskich uhonorowano najbardziej zasłużonych członków koła odznakami i medalami.

 

 











Foto i tekst Krzysztof Telma

 

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter