O Cieszyńskiej Studni Literackiej opowiada
Joanna Gawlikowska


Agnieszka Kostuch: Należy Pani do Cieszyńskiej Studni Literackiej. Jakie były początki tego klubu literackiego?

Joanna Gawlikowska
: Nasza grupa nie jest klubem, a grupą literacką. Mimo iż działała przy ZNP, należeli do niej nie tylko nauczyciele. W 2015 roku obchodzono 40-lecie jej istnienia.

Przystałam do piszących dopiero po przejściu na emeryturę w 2005 roku, choć czasami bywałam gościem. Od 2006 roku grupa przyjęła nazwę Nawias.  Jej działalność nie ograniczała się tylko do twórczości.

Z inicjatywy piszących co roku: Związek Nauczycielstwa Polskiego ZG i ZOŚL, Zarząd Oddziału ZNP w Cieszynie i Grupa Literacka „NAWIAS” przy współudziale Wydziału Kultury i Turystyki i Zespołu Obsługi Jednostek Oświatowych, Wydziału Edukacji Starostwa Powiatowego, pod honorowym patronatem Burmistrza Miasta Cieszyna i Starosty Powiatowego, organizowali ogólnopolski konkurs poetycki pod nazwą O Złotą Wieżę Piastowską , który cieszył się wielkim powodzeniem wśród poetów amatorów w kraju i zagranicą.

Była Pani na spotkaniu założycielskim Cieszyńskiej Studni , które odbyło się 9 marca 2016r. w siedzibie cieszyńskiej biblioteki. Jaka panowała na nim atmosfera i jakie były początkowe założenia?

To nie było spotkanie założycielskie, tylko kontynuacja działań pod innym skrzydłem opiekuńczym. Bez podniosłej atmosfery, tylko z planami na przyszłość. Chcieliśmy odmłodzić grupę, zachęcić młodych do współdziałania, aby poezja nie zagnieździła się tylko wśród starszych. Wiemy, że jest sporo piszącej młodzieży, jednak nie mają oni odwagi publicznie przedstawiać efektów swojego tworzenia. Postanowiliśmy zapraszać na spotkania i umożliwić w ten sposób prezentację wierszy. Kilka spotkań się odbyło, potem ustały w wyniku braku chętnych.

Odtąd jednak inny kontakt z młodymi trwa. Z okazji 40-lecia sekcji, przy prezentacji dorobku w Domu Narodowym, uczniowie Gimnazjum nr 1 wystawili montaż poetycki składający się z wierszy członków sekcji. Podobnie było w czasie promocji almanachu „Ze studni”. Uroczystość zorganizowała Biblioteka Miejska.
Od chwili przejścia do biblioteki pojawiło się w sekcji kilku interesujących poetów, nie tylko nauczycieli, także piszących w gwarze cieszyńskiej.

W kronice grupy prowadzonej przez Henryka Pasternego znalazłam taki zapis dotyczący tamtego spotkania:
„Po spotkaniu ogólnym odbyło się udane spotkanie nieformalne (<after party>) dotyczące zagadnienia <cieszyńskości> i stosunku do naszej małej ojczyzny, w którym uczestniczyli: Małgorzata Szklorz reprezentująca <cieszyńskość> nabytą, Henryk Pasterny – odzyskiwaną, Stanisław Malinowski – nieustannie poznawaną. To oczywiście nieco w konwencji żartu, gdyż praktycznie  <cieszyńskość> to stan ducha, a nie miejsce urodzenia.”
Zaintrygowały mnie te słowa, bo nie tylko nie pochodzę z Cieszyna, ale praktycznie go nie znam. A Pani przeciwnie – jest Cieszynianką z dziada pradziada. Może Pani wytłumaczyć, na czym polega owa „cieszyńskość”?

Cieszyńskość dotyczy konkretnie nie tylko miasta, ale też regionu. W zasadzie to proste - można tak nazwać umiłowanie miejsca do życia. Dla tych, którzy tu się urodzili i mają rodziny osiadłe od pokoleń, są to: historia, kultura, język regionalny, obyczaje, okolice jedyne w swoim rodzaju, co oczywiście wiąże się z zamieszkaniem i pracą, nie tylko zawodową, dla regionu. Dla tych, którzy przybyli, to jakby kolejne zauroczenie, interesujący problem. Znam pana, który przybył do Cieszyna i zakochał się w mieście od pierwszego spojrzenia na Górę Zamkową, Studnię Trzech Braci, Olzę, pobliskie góry, zamieszkał tu i nie wyobraża sobie życia w innym miejscu. Trudno to racjonalnie wyjaśnić. Z drugiej strony cieszyńskość to pewna hermetyczność społeczna. Niektórzy przybyli odczuwają początkowo niechęć środowiska, bo nie są „ stela” czyli stąd. Albo się wcielą, albo zawsze pozostaną obcy. A uzyskanie certyfikatu swojskości nie jest łatwe.

Również wyborem nazwy dla grupy zaakcentowali Państwo swoje przywiązanie do małej ojczyzny. Zaprojektowane przez Ewę Łokuciejewską logo Cieszyńskiej Studni także podkreśla związek z Cieszynem, a ściślej ze Studnią Trzech Braci. Dla tych, którzy nie znają miasta, proszę wyjaśnić, czym jest owa Studnia?

O Studni Trzech Braci w formie legendy pięknie przedstawionej można przeczytać na stronie internetowej miasta: www.cieszyn.pl

A skąd pomysł, by nazwa grupy do niej nawiązywała?

Trzeba zapytać o to projektodawczynię, która jest nie tylko polonistką, poetką i prozatorką, ale też grafikiem komputerowym i malarką. Nazwa się spodobała. Nawiązuje na pewno do Studni Trzech Braci, symbolu miasta, ale może też być studnią natchnienia, sięganiem w głąb duszy, uczuć, tworzenia. Może być źródłem twórczym, dzieleniem się myślą poetycko, literacko, wyrażaną w trakcie spotkań. Pomysły można mnożyć.

Spotkania grupy odbywają się zazwyczaj w trzecią środę miesiąca o godz. 16 w cieszyńskiej bibliotece. Proszę opisać ich charakter.

Spotkania charakteryzuje różnorodność. Od wieczorków kolejnych uczestników, którzy prezentują nowe wiersze lub prozę, po spotkania z zaproszonymi poetami z zewnątrz. Tematy warsztatów ustalamy sami. Ostatnio pojawił się pomysł stworzenia nowych wierszy z cyklu jednego autora. Były już ciekawe próby. Oczywiście zajmujemy się także analizami prezentowanych utworów, ich wartościami teoretyczna-literackimi, korzystamy z pomocy fachowców.
Pojawiają się propozycje upowszechniania naszej poezji poprzez spotkania z mieszkańcami w czasie cieszyńskich uroczystości np. Skarby z Cieszyńskiej Trówły ( skrzyni wyprawnej).

W jakie projekty promocji poezji się angażujecie?

Organizowano wieczorki poetyckie uczestników w Domu Narodowym, na Zamku Przedsiębiorczości. Odkąd powstała kawiarnia i antykwariat Kornel i Przyjaciele, często tam gościmy. Ponadto poeci prezentują też utwory w pobliskich miejscowościach powiatu, biorą udział w poetyckich spotkaniach ogólnopolskich.

W 2017 roku cieszyńska biblioteka wydała almanach wierszy członków grupy „Ze Studni”. Znalazły się w niej wiersze bardzo różnorodne pod względem formy i treści, również napisane w gwarze cieszyńskiej.  Z jakim zainteresowaniem wśród mieszkańców Cieszyna spotkał się almanach?

Książka była dostępna w księgarniach, nakład szybko się rozszedł. Egzemplarze autorskie - mówię na własnym przykładzie - powędrowały w różne strony Polski i zagranicę.

Co Pani osobiście daje przynależność do Cieszyńskiej Studni Literackiej?

Możliwość spotkania z ludźmi, którzy czują i myślą podobnie, utrwalając wszystko w swoim pisaniu; wymianę doświadczeń.

21 marca grupa planuje obchodzić w bibliotece Światowy Dzień Poezji. Spotkanie ma mieć charakter otwarty. Czego mogą spodziewać się chętni do uczestniczenia w nim?

Kilkunastu chwil ciekawej poezji zilustrowanej interesującym śpiewem. Także konstruktywnej dyskusji.

Zapraszamy zatem 21 marca do cieszyńskiej biblioteki na godz. 16 do wspólnego świętowania.
Dziękuję za rozmowę.
 
Agnieszka Kostuch




Joanna Gawlikowska - Cieszynianka od pokoleń, polonistka, emerytowana nauczycielka Technikum Mechaniczno-Elektrycznego i II Liceum Ogólnokształcącego im. M. Kopernika w Cieszynie.

Poetka dla siebie i tych, którzy zechcą czytać, też prozatorka, autorka książek dydaktycznych, książek dla wnuków, dla przyjaciółek na urodziny. Z najbliższymi przyjaciółkami wydała „50 lat babskiej przyjaźni i spotkań”.



 
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter