fot. Monika Jaworska “Niedziela na Podbeskidziu”

Pierwszy z „Wieczorów z Melchiorem” odbył się 21 marca 2019 r. w auli Liceum Katolickiego. Wykład „Św. Melchior Grodziecki, cieszynianin z urodzenia? Obywatel naszego miasta?” wygłosił dr hab. Wacław Gojniczek.

Jak wyjaśnił przed prelekcją proboszcz cieszyńskiej parafii św. Magdaleny ks. Jacek Gracz, pierwsze spotkanie w ramach zaproponowanego cyklu to inicjatywa kilku osób związanych ze Śląskiem Cieszyńskim. Główny cel przedsięwzięcia to bliższe poznanie świętego. „Dla mnie, księdza wyświęconego na Wawelu, zanim przybyłem tu do Cieszyna, Melchior był postacią zupełnie nieznaną” – przyznał duchowny i wytłumaczył, że bardzo ważne jest to, jakie owoce pozostawi po sobie przeżywany obecnie w województwie śląskim Rok św. Melchiora Grodzieckiego.

Dr hab. Wacław Gojniczek z Zakładu Archiwistyki i Historii Śląska UŚ w Katowicach w swym wykładzie zwrócił uwagę na szczegóły dotyczące miejsca urodzenia Melchiora. Naukowiec powołując się na dane genealogiczne, przypomniał, że według tradycji i literatury przedmiotu przyszły męczennik urodził się w szlacheckiej rodzinie Grodzieckich z Brodów. Żyła ona w XVI i XVII w. w księstwie cieszyńskim. Jak zauważył wykładowca, choć postacią Melchiora interesowało się wielu badaczy, w powstałych biogramach na temat tego duchownego wciąż występują nieścisłości lub poważne różnice faktograficzne.

Po wnikliwych badaniach, które miały rozstrzygnąć pojawiające się liczne wątpliwości co do pochodzenia świętego, dr Gojniczek doszedł do wniosku, że św. Melchior Grodziecki nie pochodził ze szlacheckiej rodziny Grodzieckich z Brodów, ale raczej z cieszyńskiej rodziny mieszczańskiej. Zdaniem historyka, jezuita z Cieszyna, gdzie się urodził w 1581 r. lub w początkach 1582 r., może być identyczny z Melchiorem Grodskim urodzonym w początkach lat 80. XVI w. w Cieszynie w rodzinie mieszczańskiej, jako jedyne dziecko powroźnika Jerzego i jego małżonki, córki Beranka, w jednym z narożnych domów przy ulicy Głębokiej.

źródło: Diecezja Bielsko-Żywiecka

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter