Cieszyński Szlak Kwitnącej Magnolii, co roku przyciąga nie tylko wielu mieszkańców Ziemi Cieszyńskiej, ale również turystów, którzy na własne oczy chcą się przekonać o wyjątkowej urodzie nadolziańskich drzew i krzewów. Kwitnąca magnolia urzeka swoim pięknem i niepowtarzalnym kwiatostanem. Nic więc dziwnego, że na niedzielny spacer w towarzystwie cieszyńskich magnolii przyszły prawdziwe tłumy.

Po niedawnej śmierci współtwórcy szlaku oraz przewodnika po nim - Mariusza Makowskiego, tegoroczną wycieczkę wspólnie poprowadzili Irena French z Muzeum Śląska Cieszyńskiego oraz Stanisław Kawecki, sekretarz Miasta.

Znanych jest blisko 250 gatunków, z czego kilka z nich można podziwiać na blisko 1200 metrowym szlaku, biegnącym od Placu Kościelnego, poprzez ul. Sienkiewicza, 3 Maja, Miarki, aż do Parku Pokoju.

Właśnie tu, z inicjatywy Muzeum Śląska Cieszyńskiego, do której dołączyło Miasto Cieszyn zostały posadzone kolejne dwa krzewy magnolii - Susan, upamiętniające pomysłodawców cieszyńskiego szlaku - Mariusza Makowskiego i Danutę Pawłowicz, które osobiście posadzili - Burmistrz Miasta Cieszyna Gabriela Staszkiewicz oraz Marian Dembiniok, dyrektor Muzeum Śląska Cieszyńskiego.

Warto dodać, iż magnolie trafiły nad Olzę za sprawą ks. Leopolda Jana Szersznika, podbijając przy okazji serca mieszkańców. Z końcem XIX wieku stały się symbolem statusu majątkowego i ozdobą ogrodów zamożniejszych mieszkańców Cieszyna - Ks. Szersznik był założycielem nie tylko Muzeum czy Biblioteki Publicznej, ale także założył tu ogród botaniczny. Skupywał ogrody biegnące wzdłuż ul. Michejdy, od Kościoła św. Trójcy w dół, aż do potoku Bobrówki. Ogród, który założył i udostępnił cieszyniakom w 1790 roku, miał 7 hektarów - wyjaśnia Irena French.

Powstał w miejscu dawnego klasztoru franciszkanów, przypominała o tym kamienna brama z łacińską inskrypcją oraz fragmenty ruin. W dalszej części ogrodu znajdował się domek ogrodnika wraz z oranżerią. Obok była grota z tryskającym źródłem, a dalej sadzawki z rybami, altaną i pustelnią.

- Było mnóstwo różnorodnych obiektów, a między tym rośliny. Ponad 50 kwater z 6 tys. drzew owocowych. Każde miało metalową tabliczkę i było rejestrowane. Nad Bobrówką, ks. Szersznik zbudował sztuczną wyspę, nad którą biegły dwa mosty. Niestety nie doceniono ogrodu, korzystała z niego głównie młodzież oraz Cieszyńskie Towarzystwo Strzeleckie - dodaje I. French.



















Foto i tekst Krzysztof Telma
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter