Prochy dzieci zmarłych przed narodzeniem spoczęły na największej cieszyńskiej nekropoli. W środę na Cmentarzu Komunalnym w Cieszynie odbył się wspólny pochówek dzieci zmarłych w wyniku poronień i przedwczesnych porodów. Odsłonięty w październiku ubiegłego roku Grób Dzieci Utraconych, to jedyne tego typu miejsce w Powiecie Cieszyńskim, gdzie będą trafiały urny z prochami dzieci nienarodzonych.
Ceremonie rozpoczęto Nabożeństwem Ekumenicznym w intencji Dzieci Nienarodzonych w Kościele pw. św. Elżbiety, gdzie wspólnie nad urnami modlili się duchowni Kościoła katolickiego i ewangelickiego, rodzice, krewni zmarłych dzieci oraz przedstawiciele władz Miasta i Powiatu. Proboszcz parafii ks. Tomasz Związek podziękował wszystkim za zaangażowanie i pomoc w organizacji godnego dzieciom pochówku, w tym urzędnikom miejskim, kierownictwu cmentarza oraz rodzicom.
- Po wielu latach udało się doprowadzić do postawienia i poświęcenia grobu dla dzieci, które nie ujrzały światła dziennego i nie zobaczyły piękna tego świata. Chcę podziękować wszystkim tym, którzy mieli wpływ na to, że ta dzisiejsza uroczystość zaistniała - zaznaczył duchowny, podkreślając również, iż w tak trudnych chwilach i życiowym doświadczeniu nie powinni oni pozostawać sami. Przypomniał również, że nawet kiedy nasze serce przepełnia pustka, żal i rozgoryczenie, bycie blisko Boga ma sens. - Śmierć zawsze pozostaje dla człowieka tajemnicą, zwłaszcza, kiedy dotyka dziecka. Chcemy dziś towarzyszyć rodzicom i rodzinom, które doświadczają tak wielkiego cierpienia. Droga krzyża po stracie dziecka, to droga na której Bóg chce być razem z nami. Chce być z rodzicami i z tymi, którzy tę prawdę odejścia dziecka przeżywają. Bóg pierwszy wyciąga do nas rękę i zaprasza do bliskości. Czasem trudno nam to zrozumieć, ale mądrzejsze jest wtedy uświadomienie sobie, że im bliżej będziemy Boga, tym bliżej będziemy naszych dzieci.
Sfinansowany z budżetu Miasta oraz prywatnych sponsorów Grób Dzieci Utraconych będzie miejscem składania prochów dwa razy w ciągu roku. Miejsce, w którym będą pochowane w jednej urnie, bez nazwisk i daty, będzie również miejscem symbolicznym dla rodziców, którzy nie mieli możliwości pochowania własnego dziecka.
Foto i tekst Krzysztof Telma