Wydarzenie, które w ostatnich latach cieszy się niezwykłą popularnością przyciągnęło do Otwartego Klubu Browaru Zamkowego w Cieszynie ponad 200 gości, by hucznie bawić się przy nutach góralskiej muzyki. Tego wieczoru przygrywały Kapele Torka, Wróble, Harnasie oraz Wałasi.

Tradycja grzebania basów to jeden z bardziej widowiskowych zwyczajów, jaki przetrwał do dzisiaj na Śląsku Cieszyńskim. Tu w scenerii Wzgórza Zamkowego o północy uczestnicy wydarzenia pochowali na 40 dni basy, rozpoczynając tym samym okres Wielkiego Postu.

To niepowtarzalnie klimatyczne wydarzenie co roku gromadzi wielu muzykantów i ludzi gór, którzy nie tylko podtrzymują starą tradycję, ale również oddają hołd zmarłej legendzie muzyki folkowej - Kazkowi Urbasiowi, który reaktywował przed laty w Cieszynie zapomniany zwyczaj.

Góralskie ostatki rozpoczęła Msza św. Góralska odprawiona w Kościele Św. Marii Magdaleny pod przewodnictwem biskupa diecezji bielsko-żywieckiej ks. bp. Romana Pindla. Zgromadzeni modlili się w intencji zmarłego lidera Kapeli „Torka” oraz innych znanych muzyków Ziemi Cieszyńskiej, a w szczególności Urszuli Gruszki, Tadeusza Kuzyka oraz Wielkiego Zbójnika Gromady Górali na Śląsku Cieszyńskim Jana Sztefki.

Zwyczaj grzebania basów przypomina nam o rozpoczynającym się okresie postu, nawrócenia, refleksji, a przede wszystkim pokuty. Dla chrześcijanina nie powinien to być czas stracony. Mimo, iż kultywowana tradycja wpisuje się w obrzędy ludowe, stanowi inkulturację wiary, a więc wyrażenie wiary w naszej kulturze.

- Rozpoczynamy czas, który jest inny. Kończy się zabawa, radość i beztroska, a bardziej skupiamy się na tym, co jest naznaczone przez Środę Popielcową w czasie, której posypujemy głowę popiołem, a żeby znów uzewnętrznić i inkulturować to, że człowiek jest przejściowy. Bo człowiek jest tak przejściowy jak piękna palma, którą pokazuje się w Niedzielę Palmową, a następnie zmienia się w popiół i posypuje się na znak przemijalności śmierci, pokuty i żalu - przypomniał biskup.

Foto i tekst Krzysztof Telma























Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter