Z niewielkim opóźnieniem opisuję kolejny dzień mojej kwarantanny. Myślę, że był to jeden z bardziej niepokojących dni, jak do tej pory. Nie chodzi o zdrowie, bądź jego brak, ale natłok wiadomości, które się pojawiły, różnice w ich interpretacji i niepewność, która towarzyszy pewnie każdemu, kto w takiej bądź podobnej sytuacji się znalazł.

21 kwietnia, czyli w piątym dniu kwarantanny wykonano mi test. Jak przebiegała cała procedura? – należało podjechać samochodem w wyznaczone miejsce (do którego zazwyczaj podjeżdżają karetki pogotowia), ustawić się ogonku pojazdów i czekać na swoją kolej.

Jak przebiegało badanie czy też pobieranie wymazu? Sam wymaz (teraz mówię do tych, którzy się obawiają tej czynności) – nie jest nieprzyjemny. Ot zwykłe gmeranie patyczkiem po gardełku i w nosie. Zaledwie kilkanaście sekund i gotowe. Podajemy pesel, nazwisko i odjeżdżamy.

Muszę przyznać, że sama wizyta przebiegała sprawnie i w przyjemnej atmosferze. Osoby pobierające nasze „dna” wykazały się profesjonalnym podejściem i takim poczuciem humoru, który szczególnie cenię u ludzi.

„Bardzo panią przepraszamy jeśli zamiast do nosa trafimy, gdzie indziej, ale przez te maski i hełmofony nic nie widzimy”

I rzeczywiście ubrani w „suknie” do kostek (zamiast kombinezonów) i gumowe kalosze, opatuleni, poowijani, uzbrojeni… wyziewali z siebie takie ilości pary, że ich ochronne okulary pokrywały się gęstą mgłą. Jednak mimo zmęczenia i ekstremalnych warunków, potrafili uśmiechać się… oczami i rozluźniać tą trudną dla wszystkich sytuację. Myślę, że ten moment zapamiętam na długo, bo był on dla mnie formą pięknego człowieczeństwa.

Teraz pozostaje mi czekać na wynik, który choć nikt tego dokładnie nie wie, powinien być koło czwartku – czyli ostatniego dnia mojej kwarantanny. Czy będzie i jaki będzie przekonamy się już niebawem.

„Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoją się ukorzę
Ale chroń mnie, Panie, od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie, Boże...”

Jak się czuję? Fizycznie – nie narzekam. Psychicznie – dostałam szarlotkę i domowe powidła – więc jest cudnie. Jednak najlepiej chyba zawsze robi mi rozmowa z drugim człowiekiem.- WASZE ciepłe myśli :) Dobrego dnia KOCHANI. Trzymajcie się i bądźcie zdrowi.

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter