Od czasu wprowadzenia reżimu kontrolnego na granicach, wiele rodzin pozostało bez pracy lub żyje w rozłące, wybierając mniejsze zło. Taka sytuacja potrwa co najmniej do 3 maja, ale wielu z pracowników transgranicznych obawia się jego przedłużenia.

Dla nich obowiązek odbycia kwarantanny po przekroczeniu granicy rysuje widmo utraty pracy. Problem dotyczy kilkunastu tysięcy polskich pracowników przygranicznych, zatrudnionych w czeskich kopalniach, montowniach samochodów, pobliskiej hucie czy w wielu małych wytwórniach.

- Boję się o zdrowie własne, jak i mojej rodziny, ale jeszcze bardziej utraty pracy. Kończą się oszczędności, a w czasach kryzysu nie tak łatwo będzie znaleźć zatrudnienie. Dla nas to stres i niepewność jutra, dlatego tu jestem - mówi jedna z uczestniczek.

Ze względu na zakaz zgromadzeń, wczorajszy protest przybrał formę spaceru. Trzymając w ręku transparenty i wznosząc hasła, mieszkańcy Śląska Cieszyńskiego przeszli wzdłuż rzeki Olzy między mostami granicznymi. Domagali się zniesienia kwarantanny dla pracowników transgranicznych oraz określenia konkretnego terminu otwarcia granic. Tutaj wszyscy mówili jednym głosem, robotnicy, przedsiębiorcy prowadzący za Olzą działalność jak i przedstawiciele lokalnych samorządów. Wszystkim ta sprawa leży na sercu.

Foto i tekst Krzysztof Telma











Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter