Wyścig zapoczątkował i jednocześnie wpisał się w historię motorowych wyścigów rozgrywanych w Cieszynie. Wtedy chyba nikt się nawet nie spodziewał, że przetrwa do dnia dzisiejszego, chociaż przeszedł sporą metamorfozę.

"Wyścigi sprzed ponad pół wieku znacznie różniły się od teraźniejszych, nie było ani tylu uczestników, ani tak zaawansowanych technicznie motocykli, co dziś. Inne były również zasady rywalizacji, ale tamte zawody dostarczały zarówno zawodnikom, jak i nam kibicom równie wielkich emocji, co obecne"- wspomina w rozmowie z Gwiazdką, pan Czesław Przywara, który jako 19 -letni chłopak przyglądał się jesienią 1961 roku zaciętej rywalizacji motocyklistów na ulicach Cieszyna.

Dawny wyścig rozgrywany był na dystansie 3200 metrów. Rozciągnięta pętla biegnąca po obu stronach Olzy, pomiędzy Mostem Przyjaźni, a Mostem Wolności sięgała aż do dworca kolejowego w Czeskim Cieszynie. Można było tu zobaczyć czołówkę zawodników zarówno z Polski jak i Czechosłowacji. Tak duży dystans przyciągał wielu kibiców, dając jednocześnie możliwość swobodnego przyglądania się uczestnikom, dosiadającym mocne Jawy czy Nortony, nie brakowało także przedstawicielek płci pięknej.

W 2013 do tradycji wyścigów motorowych postanowił powrócić Piotr Szymala, który wraz z Klubem MotoBrothers i Miejskim Ośrodkiem Kultury i Sportu w Cieszynie wskrzesił historyczny wyścig. Mimo, że w obecnych zawodach nie brali udziału zawodnicy zza Olzy, a trasa przejazdu nie ma nic wspólnego z tradycyjną pętlą, wzbudzona do życia legenda znów dostarcza adrenaliny wielu pasjonatom wyścigów motocyklowych i przyciąga do Cieszyna tłumy miłośników motocykli.

Nie inaczej było podczas rozegranego IV Amatorskiego Wyścigu na Czas „O Błękitną Wstęgę Olzy”, wspólnie z inicjatorem wydarzenia Piotrem Szymalą, zawody otworzyli przedstawiciele samorządu miejskiego, MOSiR-u oraz gość specjalny tegorocznej edycji - Adam Małysz.

Na trasie o długości 400 metrów, biegnącej wzdłuż ul. płk Gwidona Langera rywalizowało ponad sześćdziesięciu motocyklistów z różnych zakątków kraju, w tym również pięć kobiet. Każdy z zawodników pokonywał trasę dwa razy, pod uwagę był brany jeden, najlepszy czas przejazdu.

 

K. Telma

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter