„Nie dajmy odebrać sobie tego talentu, który jest najcenniejszy: wiary, łaski chrztu, przynależności do Kościoła” – zaapelował bp Roman Pindel podczas Mszy św. sprawowanej 15 listopada 2020 r. w kościele pw. śś. Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie. Ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej przestrzegł przed postawą podejrzliwości i nienawiści. „To niszczy nas samych, zatruwa radość dziecka Bożego, sprawia, że możemy zagubić naszą drogę do domu Ojca” – dodał.

W homilii podczas Eucharystii w skoczowskiej świątyni biskup wyjaśnił przesłanie przypowieści o talentach – mówiącej m.in. „o miłosiernym traktowaniu człowieka przez Boga, o niewyobrażalnej nagrodzie nie wymierzonej aptekarsko przez Boga, ale obficie i hojne darowanej przez Ojca niebieskiego”. Wskazał, że Jezus mówi w niej o perspektywie rozliczenia każdego człowieka z jego całego życia. Duchowny zwrócił uwagę na zawartą w przypowieści zachętę adresowaną do człowieka, by uświadomił sobie swą godność i znaczenie w oczach Boga.

„Pomyśl, kim jesteś, jeżeli Syn Boży umarł za twoje grzechy, aby cię ocalić i umożliwić zamieszkanie w Domu Ojca. Pomyśl o łasce chrztu, która już uczyniła cię dzieckiem Bożym. Pomyśl o Duchu Świętym, który cię prowadzi, dodaje otuchy, umacnia, pomaga ocenić to, co robisz. Pomyśl, kim już jesteś, a kim chciałby cię jeszcze Bóg uczynić. Pomyśl o tym, a zobaczysz, że nabierzesz ochoty do lepszego życia, bardziej zaangażowanego, do wykorzystania wszystkich talentów, zdolności, charyzmatów, okazji i możliwości” – podkreślił kaznodzieja i zauważył, że także we wcześniejszych czytaniach – fragmentów Listu św. Pawła do Tesaloniczan i Księgi Liczb – obecna jest zachęta do odkrycia niezwykłego talentu i odpowiedniego postępowania.

„Czyż nie potrzeba nam w naszym codziennym życiu, a także w naszych wyborach życiowych, dostrzegać wartość talentów, uzdolnień, możliwości nie tylko swoich własnych, ale także innych, zwłaszcza bliskich? Żony, męża, dzieci, by docenić nie tylko ich, ale i dostrzec dobroć Boga w Jego obdarowaniu. By wspomóc rozwój, by uczyć odpowiedzialności za to, co otrzymaliśmy, by zwrócić się ku temu, który obdarowuje hojnie. By w tych obdarowaniach widzieć te, które są najważniejsze, na których można polegać, które dają najlepszą perspektywę” – pytał hierarcha.

„Gdy pada tyle złych słów, gdy jesteśmy skłonni bardziej podejrzliwie i nieżyczliwie mówić o sobie, sami nie dajmy przede wszystkim odebrać sobie tego talentu, który jest najcenniejszy: wiary, łaski chrztu, przynależności do Kościoła. Nie bądźmy podejrzliwi i pełni nienawiści, bo to niszczy nas samych, zatruwa radość dziecka Bożego, sprawia, że możemy zagubić naszą drogę do domu Ojca” – zaapelował.

Przywołał historię komendanta obozu Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hoessa, który przed wykonaniem na nim egzekucji trafił do więzienia w Wadowicach. „10 i 11 kwietnia 1947 roku pod budynek więzienia przywożono z krakowskich Łagiewnik ojca Władysława Lohna, jezuitę. Został posłany do skazańca, który prosił o księdza przed śmiercią. Był zupełnie innym człowiekiem, bo proces unaocznił mu ogrom zbrodni, których się dopuścił, a dobre traktowanie przez pracowników więzienia sprawiło, że łatwiej mu było uwierzyć w miłosierdzie Boże” – opisał bp Pindel, przypominając, że Hoess wystąpił z Kościoła katolickiego, gdyż uwierzył ideologii nazistowskiej i uważał, że jego Kościół katolicki niesłusznie nie popiera Hitlera. „W Dachau, w którym wpierw uczył się, jak kierować obozem, miał okazję odczuć swoją pogardę wobec licznych księży katolickich” – dodał kaznodzieja i opisał dokument, jaki widział w archiwum rodzinnej parafii Karola Wojtyły, sporządzony po wyznaniu wiary Hoessa w celi więziennej, po spowiedzi i komunii świętej, zaświadczony przez dwóch księży i kościelnego. „Zdążył przed śmiercią odkryć niezwykły talent, którym kiedyś wzgardził. Powrócił do Kościoła, pojednał się z Bogiem, uznał swoją winę wobec ludzi, prosił publicznie o przebaczenie” – dodał biskup.

„Zawsze jest możliwość zwrócenia się do Boga o miłosierdzie, o spowiedź do kapłana i o powrót do Kościoła, jeśli się z niego wystąpiło. W tym Kościele jest zbawienie, słowo Boże, sakramenty i modlitwa nas wierzących” – podkreślił na koniec.

Proboszcz skoczowskiej parafii ks. Witold Grzomba przekazał biskupowi specjalny drewniany krzyż wykonany z resztek skrzypca – narzędzia tortur, na którym męczono św. Jana Sarkandra. To dar od abp. Jana Graubnera z czeskiego Ołomuńca.

Msza św. z kościoła pw. śś. Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie była transmitowana przez TVP Polonia.

Tekst i zdjęcia: Diecezja bielsko-żywiecka













Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter