/pixabay/

Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon. Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela. Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon. Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny.
 
Najpierw przyszli pasterze, ludzie prości, którzy mieszkali najbliżej Boga. Teraz przychodzą także mędrcy tego świata. Przychodzą wielcy i mali. Wśród ludzi chcących handlować, byli ci, którzy szukali odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Pośród nich byli trzej szukający wyjątkowego Skarbu. Nie interesują się handlem, osobistym rozwojem intelektualnym. Oni szukają Boga. Mówili o tym wyraźnie na dworze króla Heroda.
 
Niezwykłe jest jednak to, że nikt z nimi nie poszedł szukać Mesjasza. Oni szli z daleka szukając Boga. Inni byli tak blisko, a nie było w nich pragnienia poznania Pana, który się narodził. Nie chcieli szukać Mesjasza również uczeni w Piśmie, którym powinno zależeć na poznaniu Prawdy. Wskazali jedynie Mędrcom drogę, kierunek mówiąc: ?Idźcie do Betlejem?. Tylko Mędrcy byli głodni Boga. Tymczasem Bóg przychodzi zarówno do tych, którzy Go szukają, jak i do tych, którzy nie chcą Go szukać. Przychodzi do głodnych pojawienia się Jego i tych, którzy mówią, że nie odczuwają głodu Boga.
 
Jednym z warunków spotkania Boga, jest odczuwanie głodu Jego Osoby w swoim życiu. Wydaje się, że również wielu z tych, którzy przychodzą do świątyni, nie są w tym celu, aby poznać Boga, zbliżyć się do Niego. Coś powinniśmy zostawić na boku, od czegoś odejść, z czegoś się wycofać jak trzej Mędrcy, aby zająć się przede wszystkim szukaniem Mesjasza. Wszystko inne jest mało ważne, a nawet nieważne, kiedy przychodzi czas silnego głodu Boga, który odczuwamy.
 
W czym wyraża się szczęście Mędrców? W ich głodzie Boga. Oni nie potrafią zająć się tyloma, po ludzku rzecz biorąc ciekawymi, ważnymi sprawami, które są na tym świecie. Dla nich najważniejszy jest Bóg. Znalezienie Jego uczyni sensownym dalsze ich życie i życie im najbliższych. Im nie wystarcza do szczęścia to, kim są, co posiadają, jaką wiedzę, jakie bogactwo, jakie urzędy pełnią. Oni bardzo potrzebują Boga.
 
To takie ważne abyśmy nie zatrzymywali się na tym, co nie prowadzi do spełnienia. Trzej Mędrcy nie zainteresowali się handlem, które w tych dniach kwitło w Jerozolimie. Nie byli zainteresowani życiem na dworze Heroda. Nie chcieli zgłębiać ksiąg, które przez nimi otworzyli rabini żydowscy. Oni poszli dalej. Jak ważne jest rozeznanie tego, co nas powinno zatrzymać, zaangażować, zaspokoić głód naszego ducha. Nie zatrzymujmy się na tym, co nie nasyca Bogiem.

Ks. Józef Pierzchalski SAC 
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter