Nauka języka polskiego, zwłaszcza dla obcokrajowców nie należy do najłatwiejszych, doskonale to rozumie społeczność ukraińska, która przed rokiem rozpoczęła bezpłatne zajęcia w Katolickim Liceum im. św. Melchiora Grodzieckiego w Cieszynie. I choć czasem bywało trudno, dla większości z nich nauka zakończyła się zdaniem egzaminu i uzyskaniem certyfikatu znajomości języka polskiego, które wręczyły uczestnikom, prowadząca w szkole zajęcia mgr. Khrystyna Boichuk oraz Katarzyna Kawalerowicz, dyrektor KLO w Cieszynie.
 
W czwartek w gmachu szkoły podsumowano rok prowadzonej nauki oraz wręczono kolejnej grupie dyplomy i certyfikaty. Okres wytężonej nauki i nierzadko językowych zmagań zwieńczyły szczere gratulacje i życzliwe uściski, a także podziękowania za pomoc płynące w stronę społeczności szkolnej.
  
- Był to dla nas rok ważny i wyjątkowy, bo możemy powiedzieć, że był to rok otwartego serca, kiedy nasza szkoła nie była tylko murami, ale stała się właśnie takim domem i przystanią dla was wszystkich... – podkreślała w czasie uroczystości Katarzyna Kawalerowicz, dyrektor 'katolika".

 
Dzięki wsparciu finansowemu ks. Mikołaja i jego szwajcarskiej parafii z bezpłatnej nauki skorzystało w ciągu roku aż 300 osób. W dziewięciu utworzonych grupach tajniki języka polskiego poznawały zarówno dzieci jak i osoby dorosłe. To było spore wyzwanie, zwłaszcza dla osób, które nigdy wcześniej  nie miały styczności z językiem polskim i tylko z powodu agresji rosyjskiej znalazły się na obczyźnie.
 
Jak same uczestniczki przyznają, najwięcej trudności przysporzyła im gramatyka.  Ania z Kijowa, Olha z Chersonia oraz Milena z Charkowa nigdy wcześniej nie uczyły się języka polskiego, ale dzięki zajęciom w cieszyńskim "katoliku" mogą bez większych trudności porozumieć się i myśleć o kolejnych poziomach rozwoju.
 
Tutaj prócz nauki i osobistego rozwoju, znalazły nad Olzą życiową przystań, pracę, nowe znajomości, przyjaźnie oraz wielu przychylnych im ludzi. Bo oprócz nauki mogli liczyć na ze strony organizatorów na wspólne wycieczki, wzajemne poznawanie kultury, interesujące spotkania czy rozmowy, które zaowocowały nie tylko naturalną integracją ze społecznością szkolną, a wręcz stworzeniem prawdziwej rodzinnej atmosfery, a ta daje wsparcie i wzajemną sobie pomoc.
 
- Cieszę się, że nasz szkoła stała się dla państwa i waszych dzieci przystanią, że państwo pomimo trudnej sytuacji odnajdujecie tu jakiś skrawek, który nazywacie mój skarb świata i że jednym z takich bliskich miejsc stała się nasza szkoła... – mówił podczas wręczenia certyfikatów inicjator przedsięwzięcia ks. Tomasz Sroka, który już myśli o kontynuowaniu tego Dzieła Bożego. 

 






Foto i tekst Krzysztof Telma
 
 
 
 
 
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter