Jest więc z czego wybierać. Sądzę, że każdy znalazłby coś dla siebie. W miniony weekend w grodzie nad Olzą odbył się dwudniowy street art – wydarzenie promujące sztukę naścienną. Całości imprezy przyświecało hasło czeskiego pisarza Milana Kundery: „Maksimum Różnorodności na minimum przestrzeni”. Z tej okazji powstał mural na ścianie byłego budynku kontroli celnej przy Moście Wolności w Cieszynie. Podobno miał powstać poczet władców cieszyńskich. To się jednak nie udało. Widocznie pomysł nie współgrał z koncepcją artystyczną.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mural bowiem przedstawia dwa pawie.

„Po chodniku szedł raz paw

i tak myślał sobie:

– Jaki jestem piękny, ach,

jak dostojnie chodzę.

Podziwiają mnie na pewno

wszyscy dookoła,

bo urodą nikt tu ze mną

zrównać się nie zdoła”

– Juliusz Wasilewski –„Jak paw przez jezdnię przechodzi”

Choć paw symbolizuje dumę to wśród mieszkańców nowy widok budzi kontrowersje. Dla jednych to bohomaz. Dla innych niemający nic wspólnego z Cieszynem obraz, który nic nie wnosi do przestrzeni publicznej.  Jest też dość liczna grupa, która twierdzi, że mural nadaje nowoczesnego blichtru smutnemu nadbrzeżu po polskiej stronie rzeki.

Symbolika pawia jest niejednoznaczna. Odgadywanie co autor miał na myśli może doprowadzić człowieka do frustrujących szkolnych wspomnień, kiedy to  na lekcjach Języka polskiego katowano nas próbami interpretacji wierszy. Mamy maj – miesiąc matur, więc warto przypomnieć, że te zdolności miały pomóc przyszłym abiturientom w osiągnięciu jak najlepszego wyniku z egzaminu dojrzałości. Za zadanie mieli wstrzelić się w klucz ujarzmiając dzieło jedyną, poprawną interpretacją niczym uzdą na dzikim koniu. Podejmę jednak to wyzwanie i postaram się doszukać czegoś w nowopowstałym dziele. Być może w swych przemyśleniach pójdę w inną stronę niż twórcy muralu, ale wszelkie interpretacje mają to do siebie, że są niezależne od woli autora.

Czy cieszyński paw symbolizuje pychę? Czy miasto ma się czym chełpić? W końcu jakie niepowodzenia chcemy przykryć za wachlarzem pawich piór? Być może jednak te pawie pióra odwołują się do piastowskiego rodowodu tych Ziem? Już pierwszy król polski Bolesław Chrobry bił srebrnego denara, na którego awersie widnieje najprawdopodobniej paw. Naukowcy co do tej wersji nie są jednak w pełni zgodni. Bowiem z dostojnym ptakiem w szranki stają również orzeł, kogut i gołąb.

Lecz na tym nie kończy się rodowód średniowiecznych interpretacji. Paw jest częstą ozdobą w rękopisach i  pierwszych starodrukach z końca tejże epoki. Czy więc dumny ptak zerwał się do lotu z kart, którejś z ksiąg w Książnicy Cieszyńskiej? Cieszyn zawsze był bogaty w księgozbiory prywatne oraz publiczne. Tym na pewno możemy się poszczycić jako społeczność. Ptaszysko to nie jest niczym paląca się karta drogiej księgi, dlatego że przypomina odradzającego się z popiołów feniksa – symbol nieśmiertelności.  Oba ptaki często traktowano jako jedno zwierze z kart bestiariusza. Zawędrowały do zdobień ksiąg oraz sztuki jako symbol zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa.

Być może jedno z pawich piór spadło ze skrzydeł świętego Michała Archanioła. Przed czym lub przed kim pogromca zła i Szatana ma bronić grodu? Jakie niebezpieczeństwo czyha na 1200 letnie miasto? Archanioł Michał jest też opiekunem kaplic cmentarnych. Oby ten patronat nie zapowiadał niczego złowieszczego dla Cieszyna, gdyż paw lubi pojawiać się również na cmentarzach. Już w starożytności ptak ten zdobił płyty nagrobne. Zauważył to również nasz rodak Juliusz Słowacki:

„Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą!

Pawiem narodów byłaś i papugą;

A teraz jesteś służebnicą cudzą…”

 – Grób Agamemnona.

 

autor: Paweł Czerkowski

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter