Współczesny Cieszyn może się poszczycić wieloma obiektami sakralnymi. Są stałymi elementami zdobiącymi architektoniczny krajobraz miasta. Obiekty te są przede wszystkim miejscami kultu. To tu można przyjść, pomodlić się, podumać nad własnym postępowaniem. Zbliża się święto Wszystkich Świętych, a co za tym idzie nasze myśli zaczynają krążyć wokół tych, co odeszli już do domu Ojca. Czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek, gdzie nasi przodkowie się modlili? Być może codziennie przechodzimy obok tych miejsc niczego nieświadomi. Możliwe, że dziś miejsca te nie zdradzają niczego, co by wskazywało, by ktoś się tam modlił.

Do dziś istnieje najstarszy obiekt sakralny, który został wybudowany w XI wieku. Mowa oczywiście o Rotundzie pod wezwaniem świętych Mikołaja i Wacława. To tutaj modlili się cieszyńscy kasztelanowie, a także rycerze z okolicznych włości. Wielkość budowli ograniczała możliwość pomieszczenia większej ilości osób. Być może przed wejściem tłoczyło się więcej wiernych. Rotunda pełniła także funkcję ośrodka administracyjnego oraz najważniejszy punkt obronny w czasie, gdy reszta grodu była drewniana. Wykopaliska archeologiczne potwierdzają również, że przy rotundzie chowani byli zmarli. Należy przy tym zaznaczyć, że na pochówek w tym miejscu mogli liczyć tylko możni związani bezpośrednio z grodem lub ich rodziny. Kolejne wieki i rozbudowa Cieszyna sprawiły, że rotunda straciła na znaczeniu. Nie mniej jednak Cieszyniacy mogą być dumni z tego, że na banknocie dwudziestozłotowym można podziwiać ten niewielki kościółek.

Zgodnie z tradycją pierwszy drewniany kościół miał zostać wzniesiony w Cieszynie przez Zakon Kaznodziejski już w 1225 roku. Badacze nie są, co do tego zgodni. Spierają się o to czy Dominikanie sprowadzeni przez Kazimierza raciborsko-opolskiego zbudowali kościół za czasów Mieszka Otyłego, czy jego brata Władysława II. Pewne natomiast jest to, że prace budowlane dominikanie zakończyli w 1289 roku. Oprócz kościoła pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny na planie czworoboku wzniesiono klasztor. Zabudowania zostały ulokowane poza palisadą ówczesnego Cieszyna.

W przyklasztornym kościele chowano również rodzinę książęcą oraz innych okolicznych możnych. W czasie reformacji dominikanie opuścili Cieszyn, a kościół został przejętych przez protestantów. Kiedy książę Adam Wacław zmienił wiarę na katolicką, dominikanie znowu przejęli swe dawne budynki. Niestety Zakon Kaznodziejski nie miał szczęścia. Pożary w 1720 i 1789 roku doszczętnie zniszczyły klasztor. Wobec tego zakonnicy przenieśli się do Krakowa, a odbudowany kościół został przemianowany na parafialny kościół pod wezwaniem Marii Magdaleny.

W tym samym czasie, co klasztor dominikanów powstał kościół parafialny pod wezwaniem Marii Magdaleny. Jego budowla mogła zostać zrealizowana tylko dzięki przychylności cieszyńskich książąt. Pierwszy raz wzmiankowany jest w XV wieku w dokumencie spisanym przez notariusza Konrada
z Cieszyna. Informacje o tym obiekcie są bardzo szczątkowe. Wiadomo, że na początku XVI wieku został przebudowany przez Kazimierza II. Ponadto książę mocno doposażył kościół. Podczas pożaru w 1720 roku świątynia doszczętnie spłonęła, lecz została później odbudowana. Przy kościele mieścił się również cmentarz. Dziś w tym miejscu mieści się świątynia kultury – Teatr imienia Adama Mickiewicza.

W 1476 roku za rządów Przemysława II zostaje wzniesiony klasztor Bernardynów, którzy przybyli tutaj z Czech. Klasztor zbudowano poza murami miejskimi na terenie podarowanym przez księcia (dzisiejsza ul. Michejdy). Kompleks budynków wzniesiono w pobliżu Frysztackiej Bramy stąd zwano go klasztorem za Frysztacką Bramą lub dolnym (w odróżnieniu od klasztoru dominikanów). Nie zachowały się żadne dokumenty opisujące to miejsce. Przy klasztorze stał kościół albo kaplica pod wezwaniem Świętej Trójcy. Bernardyni nie zagrzali długo miejsca w Cieszynie. W czasie reformacji ich populację zdziesiątkowały epidemie. Ostatniego z mnichów książę Wacław Adam odprawił do Bytomia. Tereny poklasztorne monarcha przekazał miastu. Teren został rozparcelowany. Większość tego terenu dwa stulecia później odkupuje od różnych właścicieli ks. Leopold Szersznik, który odkrył groby zakonników, a teren zaadoptował na ogród botaniczny.

Nieco wcześniej i nieco dalej na przełomie XIV i XV wieku zostaje zbudowany gotycki kościół pod wezwaniem świętego Krzyża. Dzisiaj obiekt ten za patrona ma świętego Jerzego. Z istnieniem kościoła związana jest działalność pierwszego w Cieszynie szpitala, zwanego przez miejscową ludność „szpitolkiem”. „Szpitolek” usytuowany był obok kościoła. Niestety w czerwcu 1882 roku doszczętnie spłonął. W XIX wieku zostaje także dobudowana wieża kościoła św. Jerzego. Do świątyni przylegał również cmentarz, na którym spoczęło wielu zasłużonych dla miasta mieszkańców. W późniejszym czasie cmentarz zamieniono na park, a groby przeniesiono na obecny cmentarz komunalny.
Do dziś w Cieszynie swój klasztor mają siostry elżbietanki. Ogromny kompleks góruje nad skrzyżowaniem ulic Liburnia i Katowickiej. Nie jest to jednak pierwotna siedziba sióstr, które do Cieszyna przybyły w 1753 roku. Zgromadzenie zostało sprowadzone przez Marię Frankową, bogatą wdowę po kupcu handlującym winem. Maria Frankowa leczyła się we Wrocławiu, gdzie opiekowały się nią elżbietanki. Była tak zadowolona z opieki, że postanowiła je zaprosić do Cieszyna. Zgromadzenie Sióstr świętej Elżbiety w 1754 roku nabyło od hrabiego Wilczka kamienicę na cieszyńskim rynku. Dziś w tym miejscu stoi budynek poczty. Siostry szybko zaadaptowały budynek pod klasztor oraz szpital, gdzie zajmowały się chorymi. Niestety klasztor nie miał szczęścia. Już 11 lat później zawalił się komin, który zniszczył cele sióstr. To jednak nie był ostatni cios. W 1789 roku w czasie wielkiego pożaru miasta budynek spłonął doszczętnie. Postanowiono jednak by na zgliszczach odbudować budynki zakonne. W przedsięwzięciu siostry wspomógł ks. Leopold Szersznik. Pod koniec XIX wieku władze miasta sprzeciwiły się modernizacji kompleksu klasztornego. W planach bowiem było poszerzeniu placu przed klasztorem bonifratrów. Stary klasztor i szpital elżbietanek zburzono w 1909 roku, a na jego miejscu wybudowano budynek, w którym od 29 czerwca 1910 roku znajduje się siedziba poczty. W momencie burzenia budynek był już opuszczony przez siostry od 6 lat. Zamieszkały bowiem w obecnej siedzibie zgromadzenia.

Od czasów naszych przodków wiele się zmieniło. Cieszyn został włączony w granice Polski. Miasto się rozrosło i wchłonęło okoliczne wsie. Przyrost liczby mieszkańców spowodował, że wybudowano nowe świątynie. Mamy nowe miejsca kultu, ale czy za 100, 200 lat będą jeszcze istnieć? Czy ktoś będzie w nich jeszcze składał dłonie do modlitwy?

Paweł Czerkowski
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter