Mówi się o nim, że należał do księży niezłomnych i nigdy nie okazał strachu. Od 1943 roku pełnił w cieszyńskiej parafii św. Marii Magdaleny posługę wikariusza. Dwa lata później – 6 maja 1945, zaledwie trzy dni po wkroczeniu Armii Czerwonej do Cieszyna, ks. bp Stanisław Adamski mianował go administratorem tejże parafii. Ks. Teodor Lichota, bo o nim mowa, w 1948 r. został proboszczem, a rok później dziekanem dekanatu cieszyńskiego.
Historia tablicy pamiątkowej, która świadczy o autentyczności zdarzenia sięga roku 1946, kiedy to cieszyńskie kobiety zjawiły się w kancelarii parafii i złożyły na ręce ks. Teodora Lichoty, który w „Kalendarzu Cieszyńskim” opisuje całe zdarzenie, pokaźną sumę pieniędzy na cele kościelne. Za darowaną kwotę księża wspólnie postanowili ufundować pamiątkową tablicę - kapłanom, którzy oddali życie za wiarę i Ojczyznę. Na tablicy wyryte zostały nazwiska:
Ks. ZDZISŁAW BELON profesor 36 lat † 27.9.1942 w Dachau
Ks. FRANCISZEK BOJDOŁ profesor 37 lat † 27.5.1942 w Oświęcimiu
Ks. FRANCISZEK KAŁUŻA S.J. superior 63 lat † 19.1.1941 w Dachau
Ks. Dr. JÓZEF KWICZAŁA prob. cieszyński 50 lat † 10.2.1940 więzień - wygnaniec w Krakowie
Ks. JAN SZNUROWACKI profesor 57 lat † 1.5.1941 w Dachau
Ks. prałat RUDOLF TOMANEK em. profesor 62 lat † 18.7.1941 w Dachau
Ks. prałat Dr. LUDWIK WRZOŁ profesor 59 lat † 30.9.1940 w Mauthausen
Tablicę pokrył również napis” „Pamięci Cieszyńskich Księży Bohaterów, którzy w obronie wiary i Ojczyzny zginęli podczas wojny światowej 1939-1945 we więzieniach i obozach koncentracyjnych”, oraz „Sprawiedliwi na wieki żyć będą a zapłata jest ich u Pana. Ufundowali pielgrzymi do Częstochowy 3.8.1946.”
Na uroczystość poświęcenia tablicy do Cieszyna zjechał ks. biskup Stanisław Adamski, wraz z dygnitarzami kurii. Wydarzenie swoją obecnością zaszczyciły również rodziny pomordowanych księży. O wygłoszenie Słowa Bożego poproszony został tego dnia były więzień Dachau, a zarazem proboszcz parafii w Ustroniu ks. Ludwik Kajzar. Poświęcenie tablicy odbyło się dnia 18 listopada 1946 roku.
I tu rozpoczyna się historia, o której niewiele osób wie, zerkając na tablicę pamiątkową w Kościele pw. św. Marii Magdaleny w Cieszynie. Już sześć dni później (24 listopada), a była to niedziele, godzina piąta rano – rozległ się donośny głos kościelnego Franciszka Gąsiorowskiego – informujący o nieszczęściu jakie wydarzyło się wewnątrz kościoła.
- Z pośpiechem ubrałem się i już o 5.15 rano poszedłem bocznym wejściem do kościoła, gdzie się kotłowało, bo milicja szarpała się z furiatem i wyprowadzała go. Osobnik po czterdziestce, rozczochrany, z wytrzeszczonymi oczyma, poobwijany w dekoracyjne chorągwie biało-czerwone, zdarte z poświeconej przed kilkoma dniami tablicy pamiątkowej wołał na funkcjonariuszy milicji: idźcie, przeklęci, w ogień wieczny – relacjonuje zdarzenie na łamach „Kalendarza Cieszyńskiego” ks. Teodor Lichota.
Okazało się, że furiat dokonał pokaźnych zniszczeń. Uszkodził tablicę pamiątkową w dolnej części, zniszczył figurkę Matki Boskiej Lourdzkiej i św. Jana Chrzciciela, powyrywał kontakty, okablowanie, porozsypywał ziemię z kwiatów…
Milicja zaczęła w zdarzeniu dopatrywać się celów politycznych, mając na uwadze zbliżające się wybory. Sprawa trafiła w ręce komisji śledczej funkcjonariuszy wojewódzkiego UB. W kościele przeprowadzono nawet wizję lokalną.
- Śledztwo zmierzało do tego, by nam, księżom przypisać zdemolowanie kościoła, rzekomo w tym celu, aby nastawić społeczeństwo przed wyborami wrogo do władz Polski Ludowej. Natomiast niektórzy parafianie bezpodstawnie posądzali UB i czynniki partyjne o sfingowanie tej afery… - pisze ks. Teodor Lichota w tekście „Dewastacja w kościele”.
Na przesłuchania wielokrotnie wzywano wikarego Konrada Szwedę, który doświadczywszy wcześniej obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu i Dachau, obawiał się kolejnego aresztowania. Ostatecznie ks. Teodor Lichota został wezwany przez UB do napisania wspólnego ogłoszenia, które do wiadomości wiernych podane zostało w niedzielę. Treść ogłoszenia, jak łatwo się domyśleć dotyczyła zdemolowania Kościoła św. Marii Magdaleny w Cieszynie i jego sprawcy, którym okazał się być Antoni Sz. Sprawca dewastacji po zajściu odstawiony został do zakładu psychiatrycznego w Rybniku. Tablicę odremontował rzeźbiarz, który wcześniej ją wykonał.
Barbara Stelmach-Kubaszczyk