Lidia Sztwiertnia nie poszukuje świata – ona go stwarza. Te słowa chyba najbardziej charakteryzują artystkę, która na zaproszenie Katolickiego Gimnazjum i Liceum im. św. Melchiora Grodzieckiego w Cieszynie odwiedziła młodzież, zapraszając do wspólnej podróży pełnej brązu, oraz natchnienia, inspiracji, i uczuć, którymi przepełniona jest każda praca w jej artystycznym dorobku.

Cyryl i Metody - statuetka dla Instytutu Teologicznego w Sandomierzu; Ławeczka Zakochanych dla Teatru Polskiego w Bielsku-Białej; Syrenka, Słońce – nagrody Dziennikarzy i Publiczności na 23. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu… To tylko kilka z bardzo wielu zrealizowanych prac artystki, absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie na Wydziale Rzeźby w pracowni prof. Bogdana Chmielewskiego, która uzyskała dyplom w pracowni prof. Stanisława Słoniny i aneks medalierski w pracowni Zofii Demkowskiej w 1980 roku.

Lidia Sztwiertnia zorganizowała kilkadziesiąt wystaw indywidualnych i zbiorowych w Polsce oraz za granicą... jest stypendystką Prezydenta Miasta Bielska-Białej (1997 r.), Ministerstwa Kultury i Sztuki (1999 r.) oraz Marszałka Województwa Śląskiego w dziedzinie kultury (2005 r.), a także członkinią ZPAP i Stowarzyszenia Sztuka-Teatr, Stowarzyszenia na rzecz odnowienia kaplicy zamkowej w Bielsku-Białej.

W pracach bielskiej rzeźbiarki, szczególne miejsce zajmują anioły, jeden z nich - Metal Angel, towarzyszył prezentacji, podczas spotkania w Cieszynie. Slajdy, na których przedstawione zostały poszczególne prace - przybliżyły przestrzeń rzeźbiarską artystki i odkryły przed widzami siłę dążenia do realizacji własnych marzeń. Przede wszystkim jednak zachęcały do poszukiwania i odkrywania własnych autorytetów.


- Pamiętając siebie z czasów szkoły średniej, muszę przyznać, że zawsze miałam problem z autorytetami. Autorytetem było zawsze "coś" narzuconego, a ja doszukiwałam się w tym układzie świata drugiego dna, nie zgadzając się z takim stanem rzeczy... Wiele lat później, podsumowując swój stosunek do autorytetów i stając w zgodzie z własnym ja – doszłam do wniosku, że trzeba tworzyć autorytety cząstkowe, bo trudno jest znaleźć autorytet całościowy – mówiła Lidia Sztwiertnia, która w metalu odkryła swój środek wyrażania myśli.

Stykając się z twórczością Pani Lidii – na pierwszy plan wysuwa się ogromny kunszt rzeźbiarza, za którym podąża krok w krok – uczucie, widoczne nie tylko w pięknie rzeźbionej postaci, ale i w drobnym szczególe, który niby przypadkiem zajmuje naszą myśl, lecz pozostaje w głowie na długo, bo do rzeźbienia Pani Lidia używa nie tylko brązu i technologii odlewu na wosk tracony, ale również muzyki i poezji, które w pracy przenikają się wzajemnie i które dostępne są dla każdego z nas.

- Jeśli mówię o miłości, ty również możesz o niej powiedzieć. Jeśli mówię o przyjaźni, ty również możesz o niej mówić… - zachęcała artystka do realizowania własnych pomysłów, sama realizując własne - w dużej mierze inspirowane miłością  do muzyki, począwszy od progresywnego rocka po black metal. – Muzyka otwiera umysł na nowe odkrycia, możliwości i pomysły.

I tak powstały prace niezwykłe i wymowne: Hania Ornitologiczna, Krysia Końska i Wiktor - Wiek Męski (portrety córek i syna), czy Psu Brat - Stanisław Tym, Chris Farlowe, Niemen…  Spod ręki bielskiej rzeźbiarki wyszły takie dzieła, jak: m.in. Anioł Jazzowy - nagroda przyznawana podczas Bielskiej Zadymki Jazzowej, czy Perła Podbeskidzia – statuetka wykonana dla Regionalnego Kongresu Kobiet Podbeskidzia.



„AUTOPORTRET A.D. 2016" – to rzeźba, która robi na wielu osobach szczególne wrażenie. Jak przyznaje autorka jest ona rzeźbiarskim podsumowaniem minionego roku.

- Roku trudnego dla mnie w moim kraju. Bardzo źle odbieram sytuację jaką obserwuję w Polsce... – mówiła o swojej pracy -  Użyłam korony cierniowej związanej z cierpieniem. Dołożyłam kwiaty róż, które na tle cierni symbolizują pozytywne dla mnie wartości, to znaczy rodzinę, przyjaciół, muzykę... Myślę, że wiele osób może identyfikować się z tą rzeźbą.


xxx

Spotkanie z Panią Lidią otworzyło cykl spotkań, organizowanych w katolickich placówkach z myślą o młodzieży, która z pewnością zaczerpnie sporo inspiracji od osób, które kochają sztukę i z taką radością, jak zaproszony gość - potrafią dzielić się swoją pasją i pracą. I jak podkreśla autorka rzeźb, w codzienności znajdują sens i satysfakcję -  z bycia tu i teraz.


Barbara Stelmach-Kubaszczyk
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter