Okres Świąt Bożego Narodzenia nie dla wszystkich jest czasem radości i obfitości. Bywa, że z powodu nadmiaru pojawiających się trosk wielu z nas, zwłaszcza tych najuboższych nie potrafi w pełni się nim cieszyć. Dlatego w okresie przedświątecznych przygotowań chętniej otwieramy nasze serca na bliźnich i dzielimy się tym, co mamy. Właśnie w dniach  9-10 grudzień trwał "weekend cudów", czyli finał Szlachetnej Paczki, podczas którego darczyńcy dowożą paczki do niemal siedmiuset magazynów w całej Polsce, niosąc pomoc i nadzieję do ponad 20 tys. rodzin w całym kraju.

Nie inaczej jest również w Cieszynie, gdzie po raz kolejny w murach Szkoły Podstawowej nr 6 działa sztab akcji, który obejmował swoim zasięgiem działania nie tylko Cieszyn, ale również gminy Hażlach, Zebrzydowice, Strumień i Goleszów. Od rana przez dwa dni trwała tu zbiórka paczek od darczyńców, opisywanie oraz dostarczanie do tych najbardziej potrzebujących. Ponad 30 osobowa, cieszyńska drużyna SuperW, ma niemalże cały czas ręce pełne roboty.

Piotr Kałuża - lider „Szlachetnej Paczki przypomniał, że ideą akcji nie jest wyłącznie pomoc materialna, a pomoc w wyjściu z niemocy i biedy. - Szukamy przede wszystkim rodzin, które chcą coś zmienić w swoim życiu, bo wyznajemy ideę mądrej pomocy, takiej, która da jakiś impuls do zmiany swojego życia, a nie tylko pomoc materialną. Staramy się w ludziach przede wszystkim zaszczepić taką mentalność przysłowiowego rybaka, który sobie zrobi sam wędkę i złowi rybę. My nie dajemy wędki, tylko staramy się zrobić z nich rybaków, oni sobie sami poradzą w życiu, tylko niekiedy trzeba im dać taki sygnał, że ktoś o nich myśli i że są ważni - wyjaśnia lider w rozmowie z Gwiazdką Cieszyńską. 

Cała akcja nie powiodłaby się, gdyby nie zaangażowanie wielu wolontariuszy, którzy weryfikują rodziny, przychodzą do ich mieszkań, stykając się niejednokrotnie z rodzinnymi tragediami i ubóstwem. Ale tylko w ten sposób mogą bliżej poznać rodziny, ich potrzeby, a nawet marzenia. W tym roku w Cieszynie i okolicach z ponad setki zgłoszeń, pomoc trafiła do ponad 70 gospodarstw domowych.

Potrzeb jest wiele, oprócz tych najbardziej podstawowych, jak art. spożywcze czy środki czystości, potrzebna jest odzież, przybory szkolne, zabawki, a nawet opał. Często do rodzin dowożone są także meble, sprzęt AGD czy materiały budowlane. - Staramy się podczas wywiadów dokładnie wypytać, czego rodzina potrzebuję, w naszej ankiecie jest też rubryka, gdzie wpisujemy jakiś niedrogi, specjalny upominek świąteczny dla każdego członka rodziny - dodaje lider.

Jak podkreśla Piotr Kałuża, ważne, aby do paczek trafiały przede wszystkim nowe przedmioty.  - Wysyłamy do obdarowanych nowe rzeczy, to nie są to zbiórki używanych przedmiotów czy odzieży. Nie chcemy, by poczuli się gorsi. Pomimo tego, że gorzej im się w życiu wiedzie, chcemy by wiedzieli, że ktoś o nich myśli i w nich wierzy, że potrafią stanąć na nogi... 

Miłym zaskoczeniem dla cieszyńskich wolontariuszy była pomoc kibiców klubu „Górnika Zabrze”, którzy zebrali ponad 6 tys. złotych. - Jeden z naszych wolontariuszy jest kibicem, udało mu się w środowisku kibiców zebrać tak dużą kwotę i zostać darczyńcą. Chłopaki całe dwa dni są z nami, pomagają nam ładować i rozwozić paczki, a nawet jeszcze zebrać na szybko 700 zł dla rodziny ze Skoczowa, za co zakupiono pralkę -cieszy się lider.

Do akcji włączają się nie tylko osoby prywatne, rolę darczyńcy przejmują również przedsiębiorcy, parafie, czy placówki szkolne. Po raz kolejny do akcji włączyła się również Katolicka Szkoła Podstawowa im. św. Rodziny w Cieszynie, obejmując pomocą dwie rodziny. Zakupione między innymi  art. spożywcze, środki czystości czy świąteczne upominki pozwolą potrzebującym rodziną spędzić okres świąt Bożego Narodzenia w radości i z nadzieją na lepsze jutro.






Foto i tekst Krzysztof Telma
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter