Historia Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza sięga XVII wieku. To właśnie wtedy, we Francji podczas wielkiej zarazy, która dotknęła Nancy i Toul, Józef Chauvenel wyszedł naprzeciw chorym i cierpiącym. Otoczył ich troską i opieką, poświęcił swój majątek, i życie. Zmarł przedwcześnie, w wieku 31 lat, lecz jego śmierć nie uczyniła pustki. W 1652 roku na prośbę syna – ojciec założył fundację, której nadał imię Dom Miłosierdzia Świętej Rodziny. Inicjatywa zaczyna skupiać wokół siebie kobiety – panny i wdowy, chcące pomagać. Kolejne lata – to czas intensywnego rozwoju. Kamienica pod wezwaniem św. Karola Boromeusza, którą przekazał na potrzeby działalności ojciec Józefa Chauvenel – Emanuel Chauvenel staje się macierzystym domem Zgromadzenia. Od nazwy kamiennicy powstała również potoczna nazwa Zgromadzenia – Siostry Boromeuszki. Tak też Zgromadzenie Zakonne otrzymało patrona – św. Karola Boromeusza.

Tak rozpoczyna się historia Zgromadzenia Sióstr św. Karola Boromeusza, której Pan Bóg wyznaczył w Kościele specjalną misję. Misję miłosierdzia. Jest nią od samego początku troska o człowieka chorego, ubogiego, samotnego. Później działalność sióstr rozszerza się również o nauczanie i wychowywanie dzieci i młodzieży.

Chcąc nieść pomoc najbardziej potrzebującym siostry składają śluby: czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i miłosierdzia. Ten ostatni ślub wyróżnia je spośród innych wspólnot zakonnych.

Aż do początku XIX wieku działalność Zgromadzenia ograniczała się wyłącznie do Lotaryngii. Dopiero w 1810 roku została założona pierwsza placówka w Niemczech, a w 1837 pierwsze boromeuszki osiadły w Pradze. W poszczególnych krajach powstawały autonomiczne Zgromadzenia sióstr boromeuszek, niezależne od Domu Macierzystego w Nancy. Również w Nysie na pruskim Śląsku siostry boromeuszki z Pragi założyły swoją placówkę, która w 1857 roku stała się domem generalnym samodzielnego Zgromadzenia.

W historii Śląskiej Gałęzi Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza ogromną rolę odegrała Matka Helena Tichy, wybrana na urząd pierwszej przełożonej generalnej 20 czerwca 1857 roku i sprawująca ten urząd aż do śmierci. Z Nysy dom generalny Zgromadzenia został przeniesiony do Trzebnicy. Krótko po tym fakcie pięknie rozwijające się dzieło wychowania dzieci i młodzieży, prowadzone z dużym powodzeniem przez siostry boromeuszki, zostało poważnie zagrożone. Antykościelna ustawa z 31 maja 1875 wprowadzona na terenie Prus ograniczała działalność Zgromadzenia, a nawet zagrażała istnieniu klasztoru w Trzebnicy. Matka Helena zmuszona była poszukać innego miejsca, gdzie by siostry mogły spokojnie wypełniać swoje powołanie. Podobno wybierając na miejsce nowego domu Cieszyn, leżący we wschodniej części Śląska Austriackiego – kierowała się snem, w którym przyśniła jej się nazwa miasta, którego wcześniej nie znała. Sen potraktowała, jak Bożą wskazówkę. Łatwo nie było. Założenie nowej siedziby Zgromadzenia w Cieszynie wiązało się z wieloma zabiegami, ostatecznie jednak dzięki pomocy wielu wpływowych osób, w tym ówczesnego generalnego wikariusza ks. Franciszka Śniegonia, udało się uzyskać oficjalną zgodę.

Pierwsze cztery siostry boromeuszki, pod opieką s. Zofii Watteyne przybyły do Cieszyna początkiem stycznia 1876 roku. Ich zadaniem było przygotować do użytku zakupioną kamienicę przy Górnym Rynku 6.

Wkrótce po zakończeniu prac remontowych i adaptacyjnych do Cieszyna coraz liczniej zaczęły przybywać siostry boromeuszki z likwidowanych klasztorów na pruskim Śląsku. Czas pokazał, z iloma problemami przyszło się zmierzyć siostrom. Wrogie nastawienie części miejscowej ludności i wrogie nastawienie władz miejskich nie ułatwiały zadania. Na przekór jednak wszystkim okolicznościom Siostry Miłosierdzia św. Karola Boromeusza zaadoptowały się w nowym miejscu bardzo szybko. Warto podkreślić, że dużą rolę w rozwoju Zgromadzenia, w początkowym okresie odgrywały pobożne damy z wyższej arystokracji, dzięki którym Boromeuszki zaczęły działać również w Galicji i na Morawach.
17 lutego 1879 roku klasztor w Cieszynie został oficjalnie mianowany domem generalnym Zgromadzenia. W między czasie Matka Helena Tichy stale rozszerzała działalność Zgromadzenia na sąsiednie kraje, nie ujmując uwagi od Cieszyna, który bardzo szybko stał się wielkim ośrodkiem wychowania i kształcenia młodzieży żeńskiej.
5 marca 1886 roku, po długiej chorobie zmarła założycielka Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza na Śląsku, a także inicjatorka powstania domu w Cieszynie. Matka Helena Tichy w chwili śmierci miała 64 lata. Kierowała wspólnotą 29 lat, założyła 78 placówek. Nową przełożoną została Matka Zofia Watteyne, której udało się zrealizować z sukcesem wiele zadań, między innymi zrealizować dawny projekt Matki Heleny i oficjalnie uruchomić żeńskie seminarium nauczycielskie w Cieszynie. Pierwszą taką placówkę dla kobiet na Śląsku Cieszyńskim.

W roku 1889, po zakończeniu w Prusach walki z Kościołem dom generalny Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza na Śląsku z powrotem powraca do Trzebnicy. Nowicjat pozostaje w Cieszynie. W ówczesnym czasie w Cieszynie przebywa 61 sióstr, 20 nowicjuszek i 19 kandydatek. Początek XIX i XX wieku to w coraz bardziej zaludnionych regionach Śląska Cieszyńskiego – opieka medyczna w środowiskach robotniczych. Warto zauważyć, że cieszyńskie Boromeuszki opiekowały się chorymi na cholerę już od 1895 roku. W kolejnych latach opieka nad chorymi stała się coraz bardziej intensywna. Następiła też rozbudowa klasztoru w Cieszynie spowodowana rozwojem działających tu szkół. W chwili 25 –lecia jubileuszu obecności sióstr w Cieszynie na terenie klasztoru, nie licząc wspólnoty zakonnej i nowicjatu działały już: przedszkole, szkoła ludowa i wydziałowa, szkoła gospodarstwa domowego, żeńskie seminarium nauczycielskie, organizowane były również kursy dla nauczycielek przedszkoli i dla nauczycielek robót ręcznych.

Wybuch wojny w 1914 roku to czas niezwykle trudny dla Zgromadzenia, podobnie jak lata okupacji hitlerowskiej.

Po zakończeniu II wojny światowej siostry boromeuszki wznawiają działalność szkolno-wychowawczą, której uprzednio zakazały władze niemieckie. Skupiają również intensywniej swoją uwagę na pielęgnowaniu osób starych, chorych i dzieci. Zapoczątkowana w 1940 roku opieka nad starcami zostaje po wojnie kontynuowana w postaci Domu Opieki, który w 1949 roku decyzją władz zostaje przekształcony w Zakład Specjalny dla Nieuleczalnie Chorych, działający z czasem pod szyldem „Caritasu”. Od 1950 roku Zakład ten był częściowo dotowany przez państwo i Zrzeszenie Katolików „Caritas”. W 1964 roku po raz trzeci dokonano zmiany nazwy na Dom Specjalny dla Dorosłych „Caritas”.

Punktem kulminacyjnym stał się przewrót polityczny w Polsce, który datowany jest na rok 1989.

To on niezaprzeczalnie wpłynął na życie i działalność zgromadzeń zakonnych. 31 maja 1990 roku Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza wycofało swoje siostry zatrudnione we wszystkich domach pomocy społecznej prowadzonych przez Zrzeszenie Katolików „Caritas”, a także rozwiązało umowę o najem nieruchomości. Krok ten był jednoznaczny z przejęciem zakładu przez Zgromadzenie. Zmianie uległa nie tylko nazwa, brzmiąca odtąd – Zakład Opiekuńczo-Leczniczy prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, ale nastąpiły również zmiany personalne. Po ponad czterdziestu latach kierowania placówką – 1 października 1990 roku s. Aniela Szmuk odchodzi na emeryturę, a pieczę nad zakładem obejmuje siostra Fabiana Izydorczyk.

O siostrze Anieli Szmuk pisze s. Fabiana Izydorczyk:

„…Siostra Aniela w chwili obejmowania nowego urzędu miała 36 lat. Była więc osobą młodą, bardzo pogodną i energiczną, a są to cechy niezmiernie potrzebne, gdy się ma do czynienia z ludźmi chorymi i cierpiącymi. Wniosła w swoje środowiska wiele radości. Miała wielką łatwość nawiązywania kontaktu z ludźmi. Zabrała się zatem do pracy z właściwą sobie energią i entuzjazmem, licząc na Bożą pomoc. A zadanie było trudne i przyszło je pełnić w niezwykle trudnym czasie…”
„…Siostra Aniela przez wszystko, co czyniła, próbowała w kierowanym przez siebie domu, niezależnie od aktualnej nazwy, stworzyć bezpieczną przystań dla wszystkich potrzebujących. Znajdowali tu dom rodzinny ludzie samotni oraz przewlekle i obłożnie chorzy. Otrzymywali w nim stałą i pełną opiekę lekarską i pielęgniarską, a także całkowite utrzymanie. Ze szczególną troską starała się siostra dyrektor o zaspokojenie potrzeb duchowych i kulturalnych. Podopieczni regularnie uczęszczali na Mszę świętą i nabożeństwa do zakonnej kaplicy, korzystali z sakramentów świętych. Ci, którzy pozostawali w pokojach na swoich łóżkach mogli korzystać poprzez radiowęzeł11 z nabożeństw odprawianych w kaplicy. Organizowano dla chorych audycje lokalne – było to czytanie książek lub koncerty życzeń. Do dyspozycji pensjonariuszy była również biblioteka…”

„Siostra Aniela przeszła na emeryturę 1 października 1990 roku, po czterdziestu dwóch latach zarządzania zakładem, dziełem, które tworzyła od fundamentów. Musiała bardzo przeżyć ten fakt, gdyż to oznaczało koniec pewnej epoki, JEJ epoki.
Od tego dnia wszystko się zmieniło: nazwa, siostra dyrektor, a nawet nazwa ulicy, czyli adres. Zakład zaczął żyć swoim życiem, ale był to już inny zakład...
Siostra Aniela Szmuk zmarła dokładnie rok po tym fakcie, 26 października 1991 roku w domu zakonnym w Cieszynie i tutaj też, na cmentarzu Komunalnym, została pochowana. Odeszła nagle na zawał serca…”

Dzisiaj:

Dzisiaj mija 26 lat kierowania Zakładem Opiekuńczo-Leczniczym w Cieszynie przez siostrę Fabianę Izydorczyk. Nie będzie w tym grama przesady, jeśli powiemy, że to ona budowała od nowa to miejsce. Czas, kiedy po raz pierwszy powitała dom zakonny w Cieszynie wspomina z ogromnym sentymentem, ale też widzi w nim ogromną prostotę.
- 1 października 1990 roku wszystko zaczęło się od nowa i potoczyło w ekspresowym tempie. Pierwszą z podjętych inicjatyw był kapitalny remont pralni i budowa szybu windowego. Z pozoru proste czynności okazały się jednak sporym wyzwaniem. Trud się jednak opłacił. Niczym domino, następowały po sobie kolejne inwestycje. Konieczność ich wykonania nie zostawiała czasu do namysłu – mówi s. Fabiana Izydorczyk, przyznając - Tamte czasy sprzyjały inwestycjom. Ceny materiałów, robocizny… pozwalały działać. Jednego tylko wtedy brakowało – świadomości, którą mamy dzisiaj, rozwiązań które znamy…

Rok 2014 nie był czasem nadto łaskawym dla Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Zmniejszenie kontraktu przez Narodowy Fundusz Zdrowia aż o 40 procent wywołało niepewność o jutro.

Interpelację do Ministra Zdrowia wystosował również w tej sprawie Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Stanisław Pięta. „Nieustanny rozrost biurokracji Narodowego Funduszu Zdrowia, marnotrawienie środków i zawieranie kontraktów, które skutkują śledztwami CBA i aferami na skalę ogólnopolską powodują, że sprawdzone i cieszące się bardzo dobrą opinią placówki zmuszane są przez urzędników NFZ do ograniczenia lub zaprzestania działalności. Do takich zakładów należy Zakład Opiekuńczo – Leczniczy Sióstr Boromeuszek w Cieszynie. Siostry wraz z personelem świeckim opiekują się nieuleczalnie chorymi na chorobę Alzhaimera, choroby nowotworowe, demencję, choroby somatyczne oraz chorymi po amputacjach, pozostającymi w śpiączce i wymagającymi sztucznego odżywiania… Czy Pan Minister zechce zainteresować się sytuacją Zakładu Opiekuńczo – Leczniczego Sióstr Boromeuszek w Cieszynie, któremu urzędnicy NFZ chcą zredukować kontrakt o 40 %”... – czytamy w interpelacji, która odnosiła się do kwestii zaprzestania finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia Zakładu Opiekuńczo–Leczniczego Sióstr Boromeuszek w Cieszynie na dotychczasowych zasadach, ograniczenia kontraktu oraz konieczności ewakuacji i przeniesienia podopiecznych do innych placówek nie posiadających odpowiedniego doświadczenia w zakresie opieki nad osobami nieuleczalnie chorymi.

Również z tym wyzwaniem Zakład musiał sobie poradzić, do trudów i ciężkim pracy zahartowało go wiele sytuacji z którymi nieraz się zmagał. Niezaprzeczalnie, 140 lat to czas bogaty w działalności sióstr boromeuszek. Przede wszystkim jednak to lata misji miłosierdzia.

Przyłączmy się więc do podziękowań za dobro, które nieustannie mnoży Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia i weźmy udział w uroczystej Eucharystii, która odprawiona zostanie 29 września w kaplicy zakonu sióstr boromeuszek w o godzinie 10.30. Warto podkreślić również, że rok 2016 to także jubileusz 20-lecia istnienia Bursy dla dziewcząt prowadzonej przez Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza. Korzystają z niej uczennice cieszyńskich szkół oraz studentki cieszyńskiej filii Uniwersytetu Śląskiego. Zachęcamy do przeczytania kolejnego materiału redakcyjnego, który zaprezentuje życie i działalność otwartej 1 września 1996 roku Bursy żeńskiej.

Barbara Stelmach-Kubaszczyk


Tekst został opracowany na podstawie książki „Dzieje Miłosierdzia. Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Cieszynie (1876-2001)”- Kraków 2002, której autorami są: s. Fabiana Izydorczyk i Janusz Spyra.
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter