A gdyby tak
nadchodzący rok ubrać w piękne słowa i nazwać go „Rokiem Dziecka”? Tej małej zagubionej istotki, która straciła zaufanie do świata dorosłych, czuje się niekochana i niepotrzebna, ale jak każde dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, uczucia i szacunku? I tej starszej, która mieszka w Wiosce Dziecięcej, i na białych kartkach rysuje uśmiechniętą panią, poszukując dla siebie mamy? Wysokiej albo niskiej. O włosach długich lub krótkich, która nie musi być gruba ani chuda. Może wyglądać jak na rysunku albo zupełni inaczej. Potrafi mocno przytulać i czasem coś jej nie wychodzi (głównie naleśniki).

A gdyby tak nadchodzący rok ubrać w piękne słowa i nazwać go „Rokiem Dziecka”? Chronić, jak największy skarb poczęte życie? Życie, które samo nie potrafi się ochronić? Które zdane jest na nas, nasze decyzje, humory, lęki, uzależnienia, słabości?

A gdyby tak nadchodzący rok ubrać w piękne słowa i nazwać go „Rokiem Dziecka”? i pragnąć wszystkich dzieci jednakowo? kochać je jednakowo? Martwić się o dzieci z Indii i Afryki, które umierają wskutek niedożywienia, ale nigdy nie zapominać o milionach dzieci, które umierają zabijane celowo, z woli swoich rodziców?

A gdyby tak nadchodzący rok ubrać w piękne słowa i nazwać go „Rokiem Dziecka”? i dostrzec, że aborcja jest największym niszczycielem pokoju, bo przecież jeśli matka może zabić własne dziecko, czymże jest dla mnie zabić ciebie, a dla ciebie – zabić mnie?

A gdyby tak nadchodzący rok ubrać w piękne słowa i nazwać go „Rokiem Dziecka”? i przestać w końcu mówić, że „to tylko embrion”, i zdać sobie sprawę z tego, że problem aborcji zaczyna się dużo wcześniej… że człowiek stał się ofiarą samego siebie? … że niszcząc ludzkie życie niszczymy cały system wartości? Że depczemy macierzyństwo, ojcostwo… wciąż szukając argumentów, by nie nazwać człowiekiem, tego który człowiekiem jest od początku?

A gdyby tak nadchodzący rok ubrać w piękne słowa i nazwać go „Rokiem Dziecka”? i zobaczyć w tej kruchości – bliźniego, którego należy przecież kochać, jak siebie samego? Czy nie takimi stajemy się jak postępujemy? Czy nie możemy być wielcy, bezinteresowni, dobrzy, życzliwi, kochający? Czy ludzie mogą być ludźmi, a ty możesz być człowiekiem?

A gdyby tak nadchodzący rok ubrać w piękne słowa i nazwać go „Rokiem Dziecka”? i zdać sobie sprawę, że tak jak możemy wszystko zepsuć, możemy też wszystko naprawić. Nie ma zmarnowanego życia dopóki żyjemy. Może „Rok Dziecka” będzie ostatnim naszym rokiem, a może początkiem… krokiem w drodze do Boga?

tekst i foto: Barbara Stelmach-Kubaszczyk
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter