Czas św. Łucji aż po Wigilię był wyznacznikiem pogody, dlatego też owe dni były obserwowane przez ludzi szczegółowo. Bardzo pilnowano, by 13 grudnia nikt nikomu, niczego nie pożyczał. Wierzono, że pożyczanie w tym czasie niesie za sobą spore nieszczęście. 13 grudnia to dzień św. Łucji, który w tradycji rozpoczyna okres przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia.


Jak dowodzi wiele publikacji najstarszy żywot św. Łucji pochodzi z V wieku. Wiemy o niej, że wywodziła się z sycylijskiej rodziny, była jedynaczką przeznaczoną na żonę dla pewnego bogatego młodzieńca. Podczas pielgrzymki do Katanii, na którą udała się by prosić o zdrowie dla swojej matki, dziewczynie ukazała się św. Agata. Jej przepowiednia zapowiadała męczeńską śmierć św. Łucji. 

Z tej przyczyny Łucja powróciła do rodzinnego Syrakuz, rozdała swój majątek ubogim, cofnęła wolę zamążpójścia i złożyła śluby czystości. Na Łucję padło oskarżenie niedoszłego małżonka, jednak nawet tortury nie złamały Łucji, która zawzięcie broniła chrześcijaństwa i nigdy nie wyparła się wiary. Warto podkreślić, że w tym czasie z rozkazu cesarza Dioklecjana wybuchło jedno z największych prześladowań chrześcijan.

Datę śmierci św. Łucji szacuje się na 13 grudnia 304 roku. W chwili śmierci miała 23 lata. Biografia wskazuje szczegóły wiązane z jej męczeństwem. Św. Łucja miała zostać zawleczona do domu publicznego, w którym nikt nie mógł jej pohańbić. Kiedy chciano ją spalić na stosie, ogień jej nie tknął. Przeżyła nawet cudownie ścięcie mieczem. Przyniesiono ją do domu, gdzie po przyjęciu Komunii Świętej zmarła (W. Zaleski).

W tradycji ludowej Dzień św. Łucji to czas przepowiadania wróżb, często dotyczących miłości a także przepowiedni pogody i urodzaju. „W noc św. Łucji czarownice mają swoje prawa” - mawiano, dopatrując się w tej dacie szczególnego charakteru. Bardzo pilnowano, by 13 grudnia nikt nikomu, niczego nie pożyczał. Wierzono, że pożyczanie w tym czasie niesie za sobą spore nieszczęście.

Czas św. Łucji aż po Wigilię był wyznacznikiem pogody, dlatego też owe dni były obserwowane przez ludzi szczegółowo. Robiono zapiski i notatki, z których odczytywano pogodę na rok następny. - "Każdy dzień wróżył jaka będzie aura w danym miesiącu nadchodzącego roku. Przepowiadano pogodę z 12 plastrów cebuli, z których każdy symbolizował jeden miesiąc przyszłego roku. W całym Cieszyńskim panuje przekonanie, że deszcz w Łucję zapowiada dobrą mleczność krów w następnym roku. Aby dowiedzieć się, która z sąsiadek potrafi odbierać krowom mleko, odkładano codziennie – począwszy od św. Łucji – po jednej szczapie drewna aż do Wigilii. Wtedy też rano, albo już w dniu Bożego Narodzenia spalano je, a dym przykludzoł czarownice ku chałupie..."- czytamy w publikacji Małgorzaty Kiereś „Od Adwentu do Ostatków na Śląsku Cieszyńskim”.

Od bardzo dawna znany jest zwyczaj wróżenia przyszłości w dniu św. Łucji z gałązek wierzbowych. Dziewczęta nacinają kawałek kory na gałązce wierzbowej i opasują to miejsce. Odkrywają je ponownie w Nowy Rok. Z jego znaków odczytują niczym z wosku – przyszłość. Znany jest także zwyczaj ścinania wiśniowych gałązek, które jeśli zakwitną, to jak nic - będzie wesele. Jeśli nie – trzeba być gotowym na smutek i chorobę.

Sposobem by zobaczyć wizerunek przyszłego męża było również umieszczenia między ubraniami w trówle jabłka. Jeśli nie zgniło i dziewczyna zjadała je w Wigilię przed lustrem - mogła zobaczyć postać swojego przyszłego męża.

Barbara Stelmach-Kubaszczyk
fot. arc.
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter