/pixabay/
Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.
Uczniowie Jezusa, po powrocie z misji, "opowiedzieli Mu wszystko". To jest sposób na odpoczynek i wzrastanie. Uczeń mówi, a Mistrz słucha. Tak rodzi się więź, jedność. Gdy się modlimy, idziemy osobno; gdy odpoczywamy, również nam tego potrzeba. Na osobności sprawy ważne stają się w nas mocniejszymi, pogłębionymi, a z nieistotnych przeżyć jesteśmy uwalniani. Cisza, milczenie ze względu na Pana, mają siłę leczącą.
Odpoczywamy, gdy rozróżniamy, co jest pierwsze, a co drugie; co Bogu należne, a co człowiekowi. Odpoczynek jest wtedy, gdy człowiek jest świadomy Bożego działania w sobie. Świadomość Bożej obecności przywraca siły. Odpoczywamy, gdy mamy czas na to, co ważne i najważniejsze. Co jest takim? Trzymanie się razem (w małżeństwie, rodzinie, kapłaństwie, życiu konsekrowanym).
Gdy nie jestem z tymi, dla których jestem przeznaczony, a oni nie są dla mnie, nie mogę znaleźć miejsca, gdzie mógłbym odpocząć. Odpoczywam, gdy uwalniam się od siebie, swoich przyzwyczajeń, kaprysów, nadmiernych oczekiwań. One mogą mnie oddalać od tych, do których miłowania jestem posłany i wtedy odczuwam "wielkie osamotnienie". Gdy twierdzimy, że jesteśmy zmęczeni wspólnotą, może to oznaczać, że nie jesteśmy z nią i w niej i dla niej tak, jak być powinniśmy.
Trzeba od kogoś, od czegoś "odpłynąć", pozostawić, żeby zbliżyć się do tych, z którymi żyję. Uczniowie będąc razem z Jezusem są tymi, którzy pociągają za sobą tłumy ludzi.
Jedność jest jednym ze źródeł skutecznego apostolstwa, ewangelicznego oddziaływania, jest źródłem emanacji Prawdy. Nie tyle we wspólnocie należy szukać szczęścia, lecz dążyć do jedności: "bądźmy zgodni we wzajemnych uczuciach i niech nas pociąga to, co pokorne".
W odpoczynku chodzi o zmianę kierunku uwagi człowieka, z tego, co jest troską o doczesność, na to, co jest troską o wieczność. Dobro podczas odpoczynku winno być pogłębione, utrwalone, zło zaś ? wyplenione. W czasie odpoczynku obecne w człowieku zło powinno być poddane śmierci.
Bez Boga, odpoczywanie jest nieskuteczne. Nie można przeobrażać życia w "deptak": "tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło". Trzeba odejść od ludzi, aby być blisko Jezusa.
Odpoczywając z Nim łatwiej nam będzie powrócić z Nim do człowieka. Trzeba być zarówno samemu, jak i w gronie tych, którzy dają nam siłę, udzielają ze swojego ducha, ze swojej nadziei.
ks. Józef Pierzchalski SAC
ks. Józef Pierzchalski SAC