W sobotę 18 marca po raz kolejny z Parafii św. Elżbiety w Cieszynie wyruszyła kilkudziesięcioosobowa grupa wiernych w Ekstremalną Drogę Krzyżową. Dla uczestników to nie tylko wyzwanie, ale również okazja, by zmierzyć się z własnymi słabościami. A pogoda nie ułatwiała drogi…

"Życie polega na tym, żeby pokonywać przeciwności" - ruszając w drogę przypominał ks. Łukasz Gąsiorek.

Zainteresowanie tą formą kontemplacji nie słabnie, co roku w okresie Wielkiego Postu pojawiają się chętni, którzy pragną ofiarować Bogu swoje poświęcenie i wysiłek fizyczny. Taka próba przełamania własnych słabości i zmiany samego siebie, pozwala przez rozważania zbliżyć nas do cierpiącego Chrystusa. Wzorem ubiegłego roku trasa biegła przez wszystkie parafie cieszyńskiego dekanatu. Odwiedzając po drodze siedem kościołów, uczestnicy rozważali Mękę Pańską.

"To już trzecia młodzieżowa Droga Krzyżowa. Ta ma wymiar miejski, bo liczy ponad 20 kilometrów"- wyjaśnia Joanna Kulesza, liderka młodzieży w Cieszynie.

Mimo, że trasa nie należała do najtrudniejszych, a w modlitewnej wędrówce mógł wziąć udział każdy, kto tylko czuł się na siłach, najliczniejszą grupę stanowiła młodzież. Każdy z uczestników na drogę rozważań zabierał ze sobą krzyż. Wśród krzyży znalazły się dwa wyjątkowe - stróżów poranka -grupy parafialnej.

"Każdy niósł krzyż dostosowany do swoich sił… np. krzyż niesiony przez ks. Łukasza jest obity metalem i jest naprawdę ciężki. Natomiast nasz główny krzyż, to ten najmniej ociosany… takie po prostu dwie gałęzie sklejone… on nam towarzyszył już po raz trzeci. Symbolizuje młodzież… "- tłumaczy Joanna.







foto i tekst Krzysztof Telma
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter