Kolejnym etapem naszej pielgrzymki po ziemi kłodzkiej były Wambierzyce, gdzie zamieszkaliśmy w jednym z Domów Pielgrzyma prowadzonych przez o. Jozafata Gohlego.

Wambierzyce, niewielka miejscowość położona malowniczo u podnóża Gór Stołowych, w dolinie potoku Cedron, około dwudziestu dwóch kilometrów na północny zachód od Kłodzka. Znany od stuleci ośrodek pielgrzymkowy związany z kultem maryjnym oraz rozległym kompleksem kalwaryjskim przyciąga rzesze pielgrzymów i turystów. Wambierzyce, nazywane często Dolnośląską Jerozolimą, stanowi prawdziwą perełkę wśród zabytków Ziemi Kłodzkiej.Do wambierzyckiego sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin prowadzą monumentalne, kamienne schody o trzech ciągach. Wszystkich stopni jest pięćdziesiąt siedem, z czego trzydzieści trzy w środkowym ciągu symbolizuje lata życia Jezusa na Ziemi. Kolejnych piętnaście stopni nad pierwszym tarasem oznacza lata życia Maryi przed jej Boskim Macierzyństwem, a pozostałe dziewięć to liczba chórów anielskich. Imponująco wielka fasada ma pięćdziesiąt dwa i pół metra wysokości, utrzymana w stylu późnego renesansu podzielona jest na trzy części, z których środkowa jest najszersza. Ozdobiona symetrycznie usytuowanymi podwójnymi pilastrami i płycinami, jest w połowie rozdzielona niewielką galerią na dwie kondygnacje, co nadaje kościołowi charakter pałacowy. Wrażenie to potęguje górny ciąg balustrady, który dekorują kamienne posągi apostołów. Fasadę wieńczą trzy płaskie szczyty. Pośrodku półkolistej wnęki, w osi fasady znajduje się duża drewniana rzeźba Matki Boskiej Wambierzyckiej z połowy XVIII wieku, a nad nią widnieje emblemat z herbem papieża Piusa XI. Szczególnie efektownie fasada wygląda przy wieczornej iluminacji. Wnętrze świątyni utrzymane w duchu baroku zdobią malowidła, obrazy i rzeźby, spośród których na szczególną uwagę zasługują dzieła Karola Sebastiana Flackera: ambona, będąca rzeźbiarską kompozycją wyrażającą słowa maryjnego hymnu Magnificat i ołtarz główny mieszczący cudowną figurkę Matki Boskiej . Figurka wraz z cokolikiem wykonana jest z lipowego drewna w stylu gotyckim, ma 28 cm wysokości . Przedstawia ona Matkę Bożą z nagim Jezusem na ręku. Dzieciątko w prawej ręce trzyma ptaszka, a lewą sięga po owoc, umieszczony w lewej dłoni Matki. Głowy Maryi i Jezusa ozdobione są koronami. Cała figurka jest polichromowana. Podobnie jak inne tego typu wizerunki, wambierzycka figurka ubierana jest w tzw. „sukienkę”, która okrywa ją całą od szyi w dół. Sukienek jest kilka w różnych kolorach, zależnie od święta lub okresu roku liturgicznego.22 lutego 1936 roku papież Pius XI nadał kościołowi w Wambierzycach tytuł bazyliki mniejszej. Jest to tytuł honorowy, który otrzymują kościoły wyróżniające się wartością zabytkową, albo ze względu na swoje walory liturgiczne bądź duszpasterskie. Siedemnastego sierpnia 1980 roku miało miejsce największe i najdonioślejsze wydarzenie w kilkusetletniej historii sanktuarium wambierzyckiego – figurka Matki Bożej ukoronowana została koronami papieskimi na Wambierzycką Królową Rodzin. Podczas dokonanej przez kardynała Stefana Wyszyńskiego koronacji odczytany został specjalny list Ojca Świętego Jana Pawła II, w którym pisał m.in. „Pragnę wyrazić wraz z tym pozdrowieniem moją wielką radość z tego, że w dniu dzisiejszym Matka Boża w swoim Sanktuarium w Wambierzycach doznaje szczególnej czci – oto dzień Jej koronacji. Raduję się wraz ze wszystkimi uczestnikami tego wydarzenia, na które tyle wieków czekało Sanktuarium Wambierzyckie”. W 1990 roku Wambierzyce opuścili jezuici, a opiekę nad sanktuarium przejęli księża diecezjalni, którzy sprawowali posługę duszpasterską w tym miejscu przez następnych siedemnaście lat. Od czerwca 2007 roku w Wambierzycach posługują franciszkanie z prowincji św. Jadwigi Zakonu Braci Mniejszych. Nie sposób będąc w Wambierzycach przejść choć w części stacji Drogi Krzyżowej. Kalwaria w Wambierzycach. Zbudowana na przełomie XVII i XVIII w. z siedemdziesięciu czterech stacji, należy do największych w Polsce. Zgodnie z zasadami budowania kalwarii, wzniesiono ją w okolicy, która ukształtowaniem terenu choć trochę mogła przypominać Jerozolimę. Zachodnie wzgórze Wambierzyc ma nasuwać na myśl Syjon (na jego zboczu znajduje się bazylika), a wzniesienie naprzeciw – Górę Oliwną. Pomiędzy nimi płynie strumyczek zwany Cedronem, zaś w południowej części Wambierzyc wznosi się tzw. Nowa Góra, kojarzona z Górą Złej Rady w Jerozolimie. Pomysł wybudowania tutejszej kalwarii zrodził się w latach siedemdziesiątych XVII w., gdy właścicielem osady został Daniel Paschazjusz von Osterberg. Wambierzyce, które słynęły już z cudownej figury i licznych uzdrowień, doskonale się do tego nadawały. W podjęciu ostatecznej decyzji pomogły Danielowi dwa wydarzenia: niespodziewane wytryśnięcie źródełka u podnóża kościoła – w przeddzień Bożego Ciała w 1678 r. (wodą z niego została wyleczona śmiertelnie chora Anna Scholz z Raszkowa) i nadzwyczajne zjawisko świetlne, mające miejsce nad bazyliką trzydziestego maja 1679 r. (wieczorem kościół został na długo otoczony jasnym łukiem. W 1679 r. Wambierzyce stały się parafią samodzielną, a w 1683r. ruszyła budowa.Najpierw, już w tym samym roku, wzniesiono prowizoryczne stacje, a trzy lata później zaczęto pierwszą rozbudowę. W miejsce prowizorycznych stacji wzniesiono trwałe kamienne kaplice, imitujące pieczary skalne (zburzono je podczas remontów w XVIII i XIX w.). Za kaplicą Matki Bożej Bolesnej powstała pustelnia, gdzie odtąd znajdowali schronienie eremici. W 1701 r. nastąpiło uroczyste poświęcenie kalwarii, na którą już wcześniej zaczęły ściągać rzesze wiernych. Prace wykończeniowe trwały do 1708 r. Kolejne przebudowy miały miejsce: w drugiej połowie XVII w. (zajęto się wtedy Wielkimi Schodami), w drugiej ćwierci XIX i w latach osiemdziesiątych tegoż wieku. remont. Na przełomie XIX i XX stulecia prawie wszystkie kaplice wyposażono w polichromowane, drewniane figury, dzieło rzeźbiarzy tyrolskich, które w sugestywny sposób ukazują sceny z życia Jezusa i świętych.

Przed opuszczeniem Wambierzyc, odwiedziliśmy jeszcze znajdującą się tuż przy kalwaryjskim wzgórzu ruchomą szopkę. Wielu zadziwi fakt, że obok sceny bożonarodzeniowej znajdziemy w niej naturalistyczne obrazy męki i śmierci Jezusa.Szopka została wykonana w drugiej połowie XIX w. przez Longinusa Wittiga, ślusarza z zawodu, a rzeźbiarza z zamiłowania. Początkowo wykonywał malutkie figurki, napędzane niczym zegary, dla swego osieroconego przez matkę synka. Wkrótce zajęcie przerodziło się w pasję. Przez 28 lat Longinus wyrzeźbił ok. 800 postaci, z tego 300 ruchomych. Obecnie w wambierzyckim sanktuarium trwają prace remontowe remontowe elewacji, jak rozmawiałem z o. Jozafatem potrzeby są bardzo duże, a lata zaniedbań zrobiły swoje. Ojcowie franciszkanie proszą o wsparcie materialne jak i  duchowe. Żal było odjeżdżać z tego pięknego i urokliwego zakątka naszej Ojczyzny.

Tekst i foto: Marian Szpak
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter