W dzień Wszystkich Wiernych Zmarłych 2 listopada br.w kaplicy Beskidzkiego Centrum Onkologii – Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II w Bielsku Białej, ks. biskup Piotr Greger przewodniczył Mszy świętej.

Ksiądz biskup Piotr Greger  wraz ze szpitalnymi kapelanami księżmi ; Szczepanem Kobielusem, Łukaszem Jończym, proboszczem bielskiej katedry Antonim Młoczkiem i Robertem Koprowskim modlił się za wszystkich zmarłych w ostatnim roku pacjentów i pracowników tej medycznej placówki. W Eucharystii modliły się rodziny zmarłych i jak również osoby związane z placówką. W wygłoszonej homilii ks. biskup Piotr podkreślił:
 "Liturgiczne Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych (2 listopada) jest nie tylko dniem wielkiej modlitwy całego Kościoła za zmarłych, ale także czasem spotkania z tajemnicą cmentarza. Byłoby jednak wielkim uproszczeniem i niewybaczalnym błędem, gdybyśmy w atmosferze refleksji nad tymi, którzy już przekroczyli próg wieczności, nie pomyśleli o swojej, czekającej nas śmierci. Te dwie prawdy są bliskie i łączą nas ze sobą. Dziś należymy do żywych, a w nieznanej przyszłości będziemy należeć do umarłych. Jakżeż wielu ludzi boi się dziś myśleć o swojej śmierci. Jakżeż wydaje się być to prawdą przerażającą, pełną niepokoju i niepewności.
Tymczasem jest to prawda, której nikt nie jest w stanie podważyć czy zakwestionować. Każdy z nas jest śmiertelny i musi umrzeć, to jest nieuniknione. Z tą prawdą trzeba się liczyć na każdym kroku i wbrew pozorom nie musi być ona przerażająca. Jak długo człowiek nie liczy się z tym, że w każdej chwili może odejść z tego świata – tak długo nie jest w pełni wolny, nie rozumie do końca własnego życia, traci z pola widzenia ostateczny cel i sens istnienia.

W dalszej części homili ks. biskup Piotr podkreśłił - "Są w życiu człowieka takie pytania, na które nie pada żadna ludzka sensowna odpowiedź. Jak chociażby te: dlaczego śmierć? dlaczego człowiek musi umrzeć? dlaczego akurat odszedł z tego świata ten, a nie tamten, chociaż ten pierwszy był młody, zdrowy i jeszcze pełen życiowych planów? Jeżeli chcemy znaleźć na te pytania odpowiedź – a nie wątpię, że tak właśnie jest – to trzeba nam dziś sięgnąć do najgłębszych pokładów wiedzy i wiary, aby zdać sobie sprawę z tego, co czynimy właśnie dziś, my żywi, zanim znajdziemy nasze miejsce pośród umarłych. Jedynym źródłem odpowiedzi na te trudne, ale i ważne pytania, jest słowo Boże, które daje nam odpowiedź w takiej mierze, na ile człowiek potrafi się na nie otworzyć i jest gotów Go słuchać.
Refleksja nad Bożym słowem niech pozwoli nam pewniej i ufniej spojrzeć w oczy własnej śmierci. Papież Jan Paweł II pielgrzymując do Niepokalanowa powiedział o patronie naszej diecezji, że on nie style stracił życie, ile je dał. Stał się w ten sposób szafarzem swojego własnego życia. To wszystko było możliwe dlatego, że ojciec Maksymilian nie bał się śmierci i okazał się zdolny do ofiarowania swojego życia. Życie trzeba umieć oddać, gdyż nic z niego nie potrafimy dla siebie zachować. To jest chrześcijańskie podejście do życia – być jego szafarzem, ale też umieć życie ofiarować, aby śmierć nie musiała nam go na siłę wyrywać. W atmosferze Dnia Zadusznego, prośmy Pana Boga o zrozumienie wartości ludzkiego życia, ale i sensu, jaki niesie z sobą rzeczywistość śmierci człowieka". Na zakończenie ks. Piotr powiedział: "Prośmy dla każdego z nas o łaskę szczęśliwej śmierci, która będzie radosnym przejściem z ziemi w ramiona nieustannie kochającego Boga. Śmierć jest potężna i człowiek wobec niej jest bezsilny, lecz jeszcze większy jest Pan Bóg i Jego miłość".

Tekst i foto: Marian Szpak























Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter