W dniu 15 maja br. w bielskiej kaplicy zamkowej pw. św. Anny, odbyła się uroczystość pogrzebowa zmarłego 8 marca 2020r. w Wiedniu, ostatniego bielskiego księcia Aleksandra Józefa Sułkowskiego.

Ze względu na reżim sanitarny oraz zgodnie z ostatnią wolą zmarłego księcia pogrzeb miał charakter kameralny. Mszę świętą pogrzebową odprawił ks. Antoni Młoczek – proboszcz bielskiej katedry pw. św. Mikołaja. W ostatnim pożegnaniu udział wzięły osoby wskazane przed śmiercią przez księcia Aleksandra Józefa Sułkowskiego:

- jego najbliżsi przyjaciele z Wiednia - rodowici Bielszczanie: wykonawca ostatniej woli zmarłego, dr.  Andrzej Orczykowski z mamą Verą oraz ponad stuletnią babcią Joanną Krumpholz z domu Kuś

- długoletni bielscy przyjaciele zmarłego księcia, p. Wanda i Jan Jurczykowie

- Dyrektor Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej Iwona Purzycka

- historycy z bielskiego Muzeum: Piotr Kenig - kierownik Oddziału Stara Fabryka, historyk i genealog miejscowych rodów fabrykanckich oraz dr Grzegorz Madej - kierownik Działu Historii, kustosz Kaplicy Zamkowej Książąt Sułkowskich pw. św. Anny, historyk i genealog książęcego rodu Sułkowskich oraz przewodniczący Konfraterni Kaplicy Zamkowej Książąt Sułkowskich pw. św. Anny.

W wygłoszonej homilii ks. proboszcz Antoni Młoczek  wskazał, że życie każdego człowieka jest historią. „Historia jedyna, niepowtarzalna i wyjątkowa. I nie ma nikogo pośród nas, kto by nie pisał własnej historii. Taką historię zapisał w swoim życiu książę Aleksander Sułkowski. Czytając jego historię na światło dzienne wyjąłbym pasję, pokorę i skromność. I nie będę odosobniony w poszukiwaniu śladów tych znaczących cnót i przypisanych temu człowiekowi wartości. Bo jak inaczej i gdzie ich szukać czytając historię jego życia. Najpierw po paru latach nastąpiła konieczność opuszczenia tego miejsca. Nie jest to pragnienie i marzenie o podróżach, ale w tym wypadku bezwzględna konieczność. To bezwzględny przymus opuszczenia zamku. Dalej następuje poddanie się całkowite woli swojej mamy, która po śmierci ojca zdecydowała o zatrudnieniu księcia w młynie i piekarni. Ponowna konieczność przynaglała księcia do zarabiania na życie w innym miejscu. Jest to firma Siemens, w której pracował do emerytury. Natomiast jego przynależność do Skautów, do Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego w Krakowie i do wielu stowarzyszeń, ukazują nam historię niezwykłą, niebanalną i interesującą. Rzec można, że Książę przeszedł przez życie po ludzku patrząc w sposób nie zatracony, pozostawiając tu na ziemi ślady swojego ziemskiego życia łącznie z tym wszystkim, co nam pozostawił i co ofiarował.

A jako człowiek ofiarował bardzo wiele. Moi drodzy. Ten wymiar jest niezwykle istotny, ale ponad nim jest coś, co my jako wierzący nazywamy łaską zbawienia i darem życia wiecznego opartego o Boże Miłosierdzie. Do tej refleksji chciałbym skłonić wszystkich was posikując się obrazami z pogrzebu koronowanego księcia Austro – Węgier. To Otto von Habsburg, najstarszy syn ostatniego cesarza Austrii, króla Węgier- Karola. Kiedy zobaczyłem w jaki sposób ceremonialnie żegnano Księcia i jakimi słowami opatrzono uroczystość, to nie mogłem poddać się refleksji i wzruszeniu.

Pozwolę sobie przypomnieć tę wyjątkową, symboliczną historię, scenę sprzed drzwi kościoła kapucynów w Wiedniu. Po jednej stronie rekomendujący księcia szambelan, uderzający w potężne metalowe drzwi laską.  Prosi tym samym o ich otwarcie a przy tym przedstawia wszystkie tytuły Habsburga i władzę ziemską. Z drugiej strony jest sędziwy kapucyn, mnich ze swoimi braćmi. Symbolika tego wydarzenia jest wyjątkowa i przejmująca. Kiedy trzykrotnie nie otwierają się drzwi kościoła i za każdym razem rekomendujący słyszą głos z drugiej strony „Nie znam Go” to bardzo wiele nam mówi ta scena. Dopiero kiedy padają słowa, że za drzwiami jest człowiek grzeszny, zamknięte drzwi otwierają się szeroko. Kapucyn mówi „Niech wejdzie”. Moi kochani. To dzisiejsze spotkanie oparte jest o wiarę w życie wieczne, o wiarę  w Zmartwychwstanie, o zwycięstwo życia nad śmiercią. I z taką intencją tu przychodzimy. Z tą intencją na pochówek, do Bielska – Białej, na zamek Sułkowskich przybyli z Wiednia nasi dostojni goście. A słowa, które dzisiaj już z tego miejsca padły niech będą nam podporą i niech nas umocnią. Ja jestem Zmartwychwstanie i życie. Kto wierzy we mnie będzie miał Życie Wieczne”.

Po Mszy świętej żałobnej urnę z prochami księcia Aleksandra Józefa Sułkowskiego złożono w krypcie książąt w kaplicy zamkowej św. Anny. W dniu 19 lipca 2020r.  bielskiej katedrze odbyła się Msza święta żałobna za zmarłego ósmego marca 2020r. księcia Aleksandra Józefa Sułkowskiego. Na zakończenie pragnę dodać, że rodzina księcia Aleksandra Józefa była fundatorami świątyni pw. św. Mikołaja, przyczyniając się niejednokrotnie do jej odbudowy i wyposażenia. Ostatnim jej patronem był ojciec zmarłego, Aleksander Ludwik, wzmiankowany w księgach parafialnych jako jej opiekun jeszcze w latach pięćdziesiątych XX wieku. Trwałym świadectwem związku Sułkowskich z kościołem pw.  św. Mikołaja pozostaje obraz Matki Boskiej Częstochowskiej w kaplicy obok prezbiterium.
Niegdyś będący własnością hrabiego Teodora Sułkowskiego, ojca Józefa, słynnego adiutanta Napoleona, trafił do kościoła po jego śmierci u schyłku XVIII wieku i od tej pory otaczany jest czcią i nabożną modlitwą.

Książę Aleksander Józef Sułkowski, tytularny X książę bielski urodził się 23 marca 1940 w Wiedniu. Pierwsze lata swojego życia spędził w bielskim zamku. Gdy w styczniu 1945r. do Bielska zbliżały się wojska sowieckie z rodzicami wyjechał do Leoben w Austrii rodzinnej miejscowości matki. Wczesną edukację odbywał w domu, później został oddany do elitarnych szkół opactwa w Seckau, a następnie fundacji na zamku Neubeuern. Wykształcenie zakończył na poziomie średnim z uwagi, gdyż decyzją matki podjął pracę w rodzinnej firmie, młynie i piekarni Mallingerów, których współwłaścicielem został po jej śmierci 1969 roku.

Kilka lat później, w wyniku koniecznej spłaty spadkobierców zmarłego wspólnika, został zmuszony do likwidacji rodzinnej firmy i zatrudnił się w firmie Siemens, gdzie pracował do emerytury. Książę był dwukrotnie żonaty. Często bywał w Polsce, w Krakowie, rodzinnym mieście ostatniej ukochanej małżonki Haliny. Odwiedzał również Bielsko- Białą, co było możliwe dzięki gościnności jego tutejszych przyjaciół, rodzin Jurczyków i Orczykowskich. W dzieciństwie książę należał do ruchu skautowskiego, a w wieku dorosłym był członkiem Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego w Krakowie oraz Związku Polaków w Austrii. Czynnie uczestniczył w wydarzeniach polonijnych w Wiedniu organizowanych przez naszą ambasadę polską oraz Związek Polaków w Austrii „Strzecha”, Polską Akademię Nauk, Towarzystwo Austriacko- Polskie i Wiedeńsko – Krakowskie Towarzystwo Kulturalne.

W 2012 roku książę nawiązał współpracę z bielskim Muzeum udostępniając rodowe archiwum, dzięki czemu instytucja mogła rozpocząć badania naukowe nad przeszłością książęcego rodu. Kilka miesięcy po zmarłego bezpotomnie księcia Aleksandra Józefa Sułkowskiego jego sekretarz Andrzej Orczykowski, spełniając ostatnią wolę zmarłego, ofiarował do muzealnych zbiorów liczący ponad tysiąc eksponatów i pamiątek po książęcym rodzie Sułkowskich.

Tekst: Marian Szpak
Foto: Grzegorz Madej/Muzeum Historyczne w Bielsku-Białej
























 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter