W dniach od 19 marca - 22marca br. wielkopostne rekolekcje parafialne w bielskiej katedrze głosił ks. kapitan Krzysztof  Włosowicz proboszcz parafii wojskowej pw. Bożego Miłosierdzia w Bielsku- Białej, a jednocześnie kapelan 18 Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego.

 Tematami nauk rekolekcyjnych były: „Być do dyspozycji Pana”, „Mieć czas dla Pana” ,”Słuchać Pana”, „Mieć cierpliwość w Panu”. Rozważając słowo Boże ks. Krzysztof powiedział: „Warto zapytać siebie, jaki obraz Boga noszę w sobie. Myślę, że dla nas Bóg jest kimś bliskim duchowo, a jednocześnie kimś daleko. Jak sąsiad z bloku. Mówimy, rozmawiamy z nim. Używamy zdań takich ogólnych, żeby coś powiedzieć, coś zagadać, ale żeby za dużo nie powiedzieć, bo po co to tak się uzewnętrzniać. I może tak rozmawiam z Bogiem. I może tak rozmawiam z Bogiem. Jestem już zmęczony po całym dniu, już padam, ale jeszcze muszę się pomodlić. Może wiele razy nie wiem jak z nim rozmawiać, może mnie trochę usypiają te modlitwy, które powtarzam każdego dnia. Jaki to jest ten Bóg dla mnie. Czy się nad tym kiedykolwiek zastanawiałem. Tak naprawdę to Jezus pokazuje kim jest Bóg. Tak samo jak nieraz my, jesteśmy nieraz tutaj w kościele, bo z jednej strony jakaś siła nas przyciąga, dla niektórych może tradycja, ale tak naprawdę wiem, że za chwilę otworzą się drzwi, wyjdę i będę musiał zanurzyć się w życie codzienne. I ta godzina tutaj to było jedno, ale życie zaczyna się za drzwiami. Wiele razy będąc w kościele, ale nie słuchając giniemy. Kiedy przestajemy słuchać kierujemy się wzrokiem, radami innych i nagle okazuje się, że zaprowadziło nas to do ciemności. Niech te dni rekolekcji będą wspólnym odkrywaniem, jakimi drogami chce nas prowadzić Pan Bóg. Ktoś może powie, dobrze przeżyłem swój post, pościłem, byłem na wszystkich drogach krzyżowych, to prawda, tylko że w tym Wielkim Poście to wszystko były nasze pomysły, a nigdy nie zatrzymaliśmy się i nie słuchaliśmy czego chce Pan Bóg. I może Pan Bóg powie, dobrze że pościłeś, ze byłeś na drogach krzyżowych, ale mam ci jedno do zarzucenia, nie zapytałeś się czego ja chce od ciebie w tym Wielkim Poście. Może chciałem, żebyś się pojednał, żebyś przeprosił swoja żonę, żebyś zadzwonił do rodziców, żebyś pojednał się w pracy. Może tego chciałem. Kiedy Józef obudził się i dowiedział się, że z ducha św. poczęte jest dziecko w Maryi. Przyszedł do Niej i mówi dlaczego mi nie powiedziałaś o tym wszystkim, a Maryja powie, a kim ja jestem, żeby stawać między tobą a Bogiem. Dlaczego ta opowieść?. Bo i ja nie jestem tutaj po to, żeby stawać między wami, a Bogiem, ale żebyśmy wspólnie odkrywali do czego nas zaprasza, czego od nas chce Bóg.”

„Kiedy otworzymy Biblię, kiedy zaczniemy ją uważnie czytać, bardzo szybko dostrzeżemy pewną prawidłowość. Tam gdzie gromadzą się ludzie, aby się modlić, tam gdzie przebywa Jezus,  tam bardzo szybko ujawniają się intencje serca. Nie tylko, ale ujawniają się również złe duchy, ale bardzo szybko ujawnia się fałsz i obłuda. Dlaczego tak się dzieje. Bo Jezus jest Słowem. Nie tylko Bożym Synem, ale słowem, które Bóg wypowiedział do każdego z nas… Jeżeli chcielibyśmy sobie odpowiedzieć na pytanie kim jest Bóg? kim jestem dla Pana Boga?. To dzisiaj możemy patrzeć na krzyż, bo tam jest odpowiedź co o mnie i o tobie myśli sobie Bóg, kim dla niego jestem. Dlaczego tak ważne jest odkryć, że Bóg, że Jezus jest słowem, dlatego, że najpierw jesteśmy zaproszeni do tego aby słuchać. Dziwne polecenie. To jest to przykazanie, które słyszy Izrael i które pobożni izraelici powtarzają kilka razy dziennie. Słuchaj Izraelu. Pan jest Bogiem jedynym, będziesz miłował Pana Boga swego….Dlaczego mówi w ten sposób słuchaj Izraelu. Bo wie bardzo dobrze, że słuchanie jest rzeczą bardzo trudną, że wiele razy jest coś łatwiej złożyć w ofierze, niż słuchać. Myślę że niektórzy z nas mogli odkryć to w czasie Wielkiego Postu. Że zrobiliśmy wiele, albo, że były momenty, że czegoś żeśmy się wyrzekali. Tylko najtrudniej było nam słuchać, tylko być może w tym Wielkim Poście żeśmy nie zapytali. Panie Boże czego ty ode mnie chcesz?. Powiedz mi jak ma wyglądać ten Wielki Post. Słuchać jest rzeczą bardzo trudną. My mamy to doświadczenie, że kiedy rano włączymy radio to słyszymy mnóstwo słów, mnóstwo porad. Co mamy jeść, co pić, co rzuć, jak się ubierać, czego słuchać, jakich kosmetyków używać, żeby żyć lepiej. I wiele razy przychodzi taka pokusa, że kiedy Bóg zwraca się do mnie, to dlaczego się do mnie zwraca, bo chce mnie znowu pouczyć, bo chce mi powiedzieć musisz, masz, powinieneś. A tak wcale nie jest. Bardzo często nam się wydaje, że jak ktoś do mnie mówi, zwraca się do mnie, to chce mnie pouczyć i stawia się wyżej ode mnie, jest ważniejszy, chce mnie poniżyć i dlatego tak bardzo trudno jest słuchać. Co oznacza słuchać. W jaki sposób mamy słuchać. Bardzo pięknie pokazuje to Maryja, bo jest powiedziane, że Maryja zachowywała słowa w Swym Sercu, czyli rozważała je. Słuchać to oznacza strzec. Mieliśmy nieraz takie doświadczenie, że jakieś słowo nas zachwyciło, poruszyło, że jakieś słowo spowodowało, że byliśmy tak wzruszeni, że łzy się same do oczu cisnęły i za chwilę szliśmy i sobie przypomnieliśmy, ojej jeszcze muszę kupić chleb, chyba mleko i gdzieś to słowo zostało nam zabrane. Myślę, że tak nieraz było. Strzec tego słowa, to sprawić, by nie poszło ono w zapomnienie. Dzisiaj ten dzień jest takim zaproszeniem aby próbować mimo całego zgiełku, który jest w nas, mimo chaosu, tysięcy myśli, znaleźć czas dla Boga, słuchać Go i zadawać pytania. Ważną dla nas rzeczą jest znaleźć chwilę czasu na słuchanie słowa Boga, dlaczego jest to tak ważne, dlaczego potrzebujemy wsłuchiwać się w to słowo. Słowo Boże w liście do Hebrajczyków jest zapisane, że jest jak miecz obosieczny, przenika serce bada nasze serca i pozwala nam odkryć jakie są nasze prawdziwe intencje. Słowo demaskuje w nas ducha oszustwa, które często zdobywa nasze serce.

Od Boga domagamy się szybkich odpowiedzi, natychmiastowej reakcji, na wątpliwości , na cierpienia, na zawiedzioną miłość, ale uwaga żeby to słowo zaczęło w nas działać potrzebujemy dwóch czynników. Po pierwsze czasu. I druga rzecz, to są odpowiednie warunki wzrostu. Pierwsze to jest podlewanie. Ojcowie kościoła mówili, że podlewanie to codzienna modlitwa i drugi czynnik, to jest wystawianie się na słońce. Wystawianie się na słońce to są sakramenty, zgłasza jeden, sakrament  pokuty i pojednania. Szatan żeby zasiać w nas wątpliwość co zrobi. zabierze nam słowo Boże. a bez modlitwy to co w oczach Bożych jest ważne dla nas jest śmieszne. Łatwo kochać Boga kiedy realizują się moje plany, kiedy wszyscy są tacy jacy chce by byli, kiedy jestem zadowolony, kiedy najtrudniejsze rzeczy mi się udają, kiedy te rzeczy na których mi zależy wychodzą, łatwo wtedy kochać Boga. Bóg potrzebuje naszej uwagi, potrzebuje porzucenia wielu czynności. Zresztą pokazał to sam Jezus. W ogrodzie Getsemani  - sam się modli. Dlaczego?, dlatego żeby pojąć wolę Boga, bo miał opory. Modli się jeśli to możliwe oddal ten kielich. I dlaczego Bóg dopuszcza w naszym życiu takie ciemne chwile, może dlatego, żebyśmy nasza modlitwa była umocnieniem tylko w Bogu.

Nikt do końca nie zrozumie, nie pojmie człowieka, jak tylko Bóg. Oczywiści ich słowa mogą nas pocieszyć, umocnić, ale będzie to tylko chwilowe, a później lęki wracają. O ile łatwiej kiedy pojawiały się problemy było nam lepiej wziąć do ręki zamiast różaniec pilota do ręki i oglądać film, ile razy próbowaliśmy w inny sposób się pocieszyć, uciec od problemów. Zobaczcie jak bardzo trudna jest modlitwa. My się staramy, żeby modlitwa nasza była udana, żebyśmy poczuli coś na sercu, żeby zrobiło nam się lepiej. Nie musisz czuć masz trwać. Każdego dnia mamy zajmować stanowisko czyli siadać do modlitwy, nie oceniać jej. Pan Bóg zna Twoje serce. Wiele razy zastanawiamy się jak się modlić. Odpowiedź jest taka: mów mi o wszystkim. Możesz dzisiaj powiedzieć Bogu że jesteś zły na niego, bo ci komplikuje życie, możesz powiedzieć, że masz do niego pretensje, by tyle się modlisz i nic.

Tylko uwaga, nie myśl, że od razu wszystko się  zmieni. To jest troszkę tak, jak w kopalni zawali się strop i po kilku dniach wyprowadza się górnika, to on ma zawiązane oczy inaczej straciłby wzrok, bo słońce poraziłoby mu oczy. I tak samo my będziemy widzieli, że cierpliwa modlitwa zmienia ciężar bólu, powoli uwalnia od złości. I jeszcze ostatni sposób walki, to jest unikanie okazji do grzechu.

Są cztery ścieżki, bramy grzechu. To są oczy, uszy, usta i myśli. Twoje oko będzie brudne, nie będziesz miał światła. Uwaga na co patrzymy. Jezus mówi uważajcie co słuchacie, słuchając może budzić się pożądanie grzechu. Uważajcie na to co mówicie. To już z własnego doświadczenia wiemy, że słowa się nie cofnie. Można zatrzymać rękę, cofnąć list, wykasować maila, sława nie skasujesz. To co wyszło z twoich ust daje komuś albo życie albo śmierć, albo radość albo smutek. I uwaga na myśli. Nie złapiemy myśli nie sprawimy że nie będą do ciebie przychodziły, ale kiedy myśli umierają, kiedy nie umieramy z nimi. Unikanie okazji do grzechu, to nie ruszanie tego z czym mam problemy.”

Na zakończenie rekolekcji ks. Krzysztof przytoczył taką opowieść: „pewien człowiek jechał konno i była bardzo zła pogoda i koń wpadł do przepaści i kiedy ten człowiek leciał do przepaści zdążył się złapać jakiegoś wystającego krzaka. I zaczął krzyczeć czy jest ktoś kto może mi pomóc. Cisza. Czy jest ktoś, kto może mi pomóc. Cisza. Otwierają się niebiosa i Pan Bóg mówi, jestem, ale mam tylko jedno pytanie. Wierzysz we mnie. I ten człowiek mówi , wierzę. W niedziele jestem i na tacę daję. Wierzę. I Pan Bóg mówi puść się tego krzaka a ja cię wyniosę na ziemię. I ten człowiek zastanawia się i woła, czy jest jeszcze ktoś, kto może mi pomóc. To jest trochę nasza postawa. Dzisiaj Pan Bóg zaprasza nas do tego rodzaju walki która polega na tym, w dobrym tego sława znaczeniu, żeby się puścić naszych przekonań, naszych planów, naszego mniemania o sobie i zmagać się modląc się i zaczynając od nowa.”

W dniach rekolekcji przed Mszą św. wieczorną było wystawienie Najświętszego Sakramentu, gdzie w ciszy i skupieniu można było powierzyć Bogu swoje sprawy. Była też przejmująca Droga Krzyżowa napisana przez żołnierzy zranionych swoim życiu nie tylko chorobą,  cierpieniem. Rekolekcje to: czas zatrzymania się w gonitwie codziennego życia, poukładania na nowo swojej relacji z Bogiem i ludźmi, dogłębnego zastanowienia się nad swym życiem. Rekolekcje parafialne to czas, kiedy cała wspólnota zbiera się w świątyni, by rozważając Słowo Boże i podejmując praktyki pokutne, odnawiać swe przywiązanie do Boga i proponowanych przez Niego wartości. . Księże kapitanie Krzysztofie dziękujemy.

Tekst i foto: M.Szpak















 

 
 
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter