
W Książnicy Beskidzkiej w Bielsku-Białej w miesiącu maju br. zorganizowano wystawę prac malarskich Urszuli Szostak. Była ona bibliotekarką i malarką. Należała do Koła Plastyków Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy ATH prowadzonego przez prof. dr. hab. Ernesta Zawadę. Jej prace prezentowane były na 30 wystawach indywidualnych. W 2004 r. zdobyła nagrodę w Konkursie Malarstwa Nieprofesjonalnego im. Ignacego Bieńka, a w latach 2006 i 2009 otrzymała wyróżnienia. Jej prace przedstawiają głównie nastrojowe pejzaże, martwe natury, kwiaty, architekturę oraz tematy religijne. Namalowała 500 obrazów. Część z nich znajduje się w prywatnych zbiorach w kraju i za granicą.
Wernisaż wystawy odbył się 19 maja 2023 r. Wśród zaproszonych gości m.in. była rodzina Urszuli Szostak, a także prof. dr hab. Ernest Zawada – dziekan Wydziału Humanistyczno-Społecznego ATH w Bielsku-Białej, Urszula Szabla – radna UM Bielska-Białej, Jan Picheta – dziennikarz, wydawca Kalendarza Beskidzkiego, grono jej koleżanek i kolegów z UTW.
Gości i uczestników wystawy przywitała mgr Katarzyna Ruchała - dyrektor Książnicy Beskidzkiej. Przybliżyła też zebranym sylwetkę Urszuli Szostak. - „Dla mnie pani Urszula Szostak była osobą bardzo bliską, miałam przyjemność z nią pracować, w jej ostatnim zawodowym okresie w Dziale Instrukcyjno Metodycznym w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej. Pani Urszula była starszym kustoszem ds. czytelnictwa osób niepełnosprawnych. Była osoba niezwykłą. To była prawdziwa dama. Nigdy nie widziałam Jej zdenerwowanej. Zawsze do wszystkich była uśmiechnięta, posługiwała się piękną polszczyzna, zawsze życzliwa, pełna dobrej energii. Można było liczyć na jej pomoc, gdy takiej potrzebowałyśmy. Kończąc swoją pracę zawodową wiedziała co będzie robić na emeryturze. Zawsze miała wiele pasji. Uwielbiała czytać, uwielbiała literaturę, żyła książką, słowem pisanym, a potem zaczęła pięknie malować. Mam 5 jej obrazów. Często na nie spoglądam i znajduję stale coś nowego”.
O działalności Urszuli Szostak wypowiedział się też jej nauczyciel - prof. dr hab. Ernest Zawada: „Jestem bardzo wzruszony ponieważ pani Urszuli tutaj nie ma, ale z drugiej strony ona tu jest. Postaram się państwu, po swojemu, to jakoś udowodnić. Miałem możliwość spotykać panią Urszulę przez ponad 20 lat jako słuchaczkę Uniwersytetu Trzeciego Wieku, który działa już 25 lat. Pani Urszula była szefową naszej grupy malarskiej, zawsze dbała, aby zajęcia odbywały się w terminie, wszystko było organizacyjnie dopięte na ostatni guzik. Była bardzo dobrym organizatorem. Kontaktując się z panią Urszulą, miałem wrażenie, że to jest osoba, która wprawdzie nie ma skrzydeł, ale zachowuje się jak anioł. Piękno było w niej. To piękno nie całkiem odeszło ponieważ ona zostawiła je w swoich obrazach. Te obrazy są cząstką jej życia, jej pasji, wszystkiego co ją interesowało, a więc piękno natury z krajobrazem i kwiatami. Gdy będziemy się im przyglądać to zobaczymy w nich ciepło, ciszę, wewnętrzny spokój, światło. Motyw światła występuje prawie w każdym jej obrazie. Są one malowane bardzo lekko, swobodnie, delikatnie, uspakajają człowieka. Znajdują się w nich motywy symboliczne; motyw drogi, domu, kwiaty, które też są symbolem przemijania w sztuce, ale pani Urszula zostawiła je dla innych”…..
Był też czas wspomnień koleżanek pani Urszuli.Rozpoczęła Halina Gawęda: Do Grupy Malarskiej na UTW przyjęła mnie pani Urszulka i udzieliła mi pierwszych wskazówek. Jak tylko potrzebowałam jakiejś porady, jakiegoś wsparcia, to zawsze otrzymywałam je od niej, w sposób najlepszy jak tylko to było możliwe. Cieszę się, że jestem w tym gronie, które osobiście panią Urszulkę poznało, ceniło. Zawsze będzie w mojej pamięci.
Krystyna Kampczyk - wspomniała, że Urszulka raz wystąpiła jako aniołek, bo namówiłam ją do takiego uczestnictwa, podczas uroczystości świętego Mikołaja w naszej grupie malarskiej. Ona się przed tym nie broniła. Założyłam jej skrzydła, które przygotowałam, a ja wystąpiłam jako św. Mikołaj. Razem rozdawałyśmy cukierki.
Do wspomnień dołączyła się też Urszula Omylińska, która dodała: Urszula była moją koleżanką z UTW. Kontaktowałyśmy się ze sobą od początku jego istnienia. Organizowałam dla niej wystawy malarskie w kawiarence „Przy Studni Jakubowej” w kościele NMP Królowej Polski. Urszula przeznaczała wystawiane i sprzedawane obrazy na rzecz budowanego stacjonarnego Hospicjum im. św. JPII.Na moje życzenie Urszula namalowała mi obraz św. Urszuli – ponieważ jestem jej imienniczką. Obraz ten wisi na ścianie w mojej sypialni i codziennie rano zerkam na niego i mam w pamięci Urszulę - jego autorkę. Tak samo wieczorem, a więc Urszula jest na bieżąco w moim życiu. Ile razy jestem na cmentarzu w Kamienicy widzę, że świeci się lampka na jej grobie i wiem, że nie zapomina się o niej i jest nadal obecna
w naszej pamięci.
Kończąc to wzruszające spotkanie dyrektor Książnicy Beskidzkiej podziękowała zebranym za przybycie, a szczególnie rodzinie, a także prof. Ernestowi Zawadzie, dzięki któremu wystawa mogła się odbyć po raz kolejny w KB, oraz za słowa refleksji, które wywołały wspomnienia. Zaprosiła wszystkich do zwiedzania wystawy i miłego obcowania
z wystawionymi obrazami.
Wystawa będzie czynna do 31 maja 2023 r.
Tekst i fotografie: Urszula i Andrzej Omylińscy