Popatrz – co roku gramy tę sztukę,
gramy na deskach teatru,
sztukę o życiu na wsi,
o biednych i bogatych,
o dobrych i złych,
o Jezusie Frasobliwym w przydrożnej kapliczce,
któremu dzieci idą złożyć kwiaty
i wysłuchać opowieści Babci o tym,
co się kiedyś wydarzyło …
A dzisiaj – nie gramy, bo też się wydarzyło …
A dzisiaj – zamieniłyśmy scenografię sceny
na swój ogród i też grabimy liście,
ale te prawdziwe spod drzew i płotów.
Spotkania z kumami, grzybiarkami
są dalekim wspomnieniem.
Kurek skrywa się gdzieś za drzwiami swego domu,
Młynarz już nigdy nie zaprosi gości na wesele Hanki …
Kurkowa nie poczęstuje przydrożnego Dziada
skromnym obiadem w walącej się chałupie.
A wsi nie zaleje pęknięta zapora,
bo zalało nas inne nieszczęście.
Nie ma widowni, nie ma autokarów z daleka,
a Reżyser czeka, aż minie pandemia.
Dlatego nie gramy dziś na deskach teatru.
Cieszyn, 26 listopada 2020 r.
Joanna Surzycka