Chrześcijaństwo uczy mnie, że mam patrzeć na świat, a więc na ludzi i wszystko, co jest stworzone z miłością i bez lęku.

Jezus w Ewangelii pokazał coś bardzo trudnego. Kiedyś powiedział, że zło nie jest na zewnątrz, ale wewnątrz człowieka, to z ludzkiego serca pochodzą złe motywacje, które doprowadzają do zbrodni. Innym razem powiedział, że jak chcesz się modlić to zamknij się w izdebce. On w ogóle bardzo kazał zwracać uwagę na to, co wewnątrz nas się dzieje. I bynajmniej nie chodziło Mu o nasze flaki…

Jezus to był ktoś, kto pewnego razu wziął swoich uczniów w okolice Cezarei Filipowej i tam wokół pogańskich bożków zapytał ich za kogo Go uważają. Tam właśnie, wokół pogańskiego świata, wyznali wiarę w to, że jest Mesjaszem.

Chrześcijanin ma wszystkie narzędzia do tego, by się nie bać, a swojej odwagi nie musieć udowadniać manifestowaniem paleniem książek i innych przedmiotów. Nie, Hary Potter nie sprawia, że ktoś jest opętany, ale za to może nas łatwo opętać obsesja na tle złego ducha, który już sam w sobie nie jest obsesją, a realnym stworzeniem. Z tym, że jeśli ktoś wierzy w Stwórcę, to wie, że żadne stworzenie mu nie zagraża. Nawet gdyby ono było ofiarowane złemu. Bo z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nie z przedmiotów.

Patrzyłem wczoraj na zdjęcia Fundacji SMS z NIEBA i ogarnął mnie smutek, że Eucharystia jest wykorzystana do guseł, do taniego zabiegu spalenia książek i innych przedmiotów. Kościół nauczył mnie, że jedyne ognisko przed Kościołem, od którego w ornacie odpala się ogień, to ognisko nocy Paschy, kiedy od ognia odpala się ogień zapalający ogień najważniejszej świecy, która ma mi przypominać o Zmartwychwstałym, który jest większy od wszelkiego zła.
Tak, o wiele łatwiej jest spalić kilka przedmiotów i powiedzieć jesteśmy posłuszni słowu, o wiele trudniej jest przeczytać i wypełnić, że najważniejsza jest miłość, bez której człowiek może robić wielkie rzeczy, ale jest cymbałem brzmiącym.

Nie bój się człowieku Harrego, różowego parasola (a nawet tęczowego), maski z Afryki, nie bój się książek, bój się wiary bez rozumu, wiary, która opiera się na emocjach, chwilowych przedstawieniach. Bój się wiary, która szuka zła, a nie dobra, która bardziej wierzy w moc szatna niż Boga, który jest Panem wszystkiego.

 GRZEGORZ KRAMER SJ
Więcej na stronie BÓG JEST DOBRY
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter