Kiedy jesteśmy młodzi, często nie doceniamy rodziny. Dopiero, kiedy dorastamy – rodzina staje się najważniejszą wartością w naszym życiu.

Chyba większość z nas przechodziła okres nastoletniego buntu. To naturalne zjawisko, które występuje przy powolnym wkraczaniu w dorosłość. Rodzice nas denerwują, babcia i dziadek na niczym się nie znają, bo przecież są już starzy, a najważniejsi stają się rówieśnicy, którzy jako jedyni potrafią nas zrozumieć. To u nich znajdujemy wsparcie, którego nie zauważamy u najbliższych nam osób. Ranimy więc swoich bliskich słowami i czynami. Nie okazujemy wsparcia, unikamy rozmów i wspólnego spędzania czasu. Wydaje nam się, że nasza rodzina na niczym się nie zna, bagatelizuje nasze problemy, więc narzekamy na nią żaląc się swoim rówieśnikom.

Zazdrościmy im ich rodziny, a w szczególności rodziców, którzy na wszystko pozwalają, nie dając żadnych kar. Ten okres życia rządzi się swoimi prawami. Tak już jest. Na szczęście, kiedy dorastamy – zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważną rolę ona odgrywa. Wtedy nagle okazuje się, że dziadek z babcią mają ogromną wiedzę o życiu i na czymś się jednak znają, a rodzice kary, które nam dawali – dawali słusznie i dziękujemy im za to, jacy dla nas byli. Jesteśmy wdzięczni, że pilnowali, byśmy chodzili do szkoły, zdobywając dobre oceny. Wtedy zaczynamy rozumieć wiele spraw.

„Człowiek ma obowiązek stać przy swoich bliskich i wspierać ich niezależnie od tego, ile problemów nam sprawiają”. /Margit Sandemo/

Rodzina powinna być najważniejsza w naszym życiu. Nie mam na myśli skrajnych przypadków, które znęcają się nad swoimi dziećmi, lecz ludzi, którzy gotowi są oddać za nas życie. Posiadanie rodziny, to najpiękniejsza rzecz na świecie. Bliskich osób nie jest w stanie zastąpić nikt, choćbyśmy nie wiem jak bardzo starali się to uczynić. Rodzina pozostanie rodziną. To ludzie, którym potrafimy wybaczać różne przykrości, które nam wyrządzili. To ludzie, którzy zawsze mogą zgłosić się do nas po pomoc, a my wiemy, że w razie konieczności pomogą i nam. No i w końcu – to ludzie, którzy nas kochają i którzy są dla nas zawsze wtedy, kiedy tego potrzebujemy. Niezwykle wspaniała jest świadomość, że kiedy coś nam się nie uda, coś się nie powiedzie, to zawsze możemy przyjechać albo zadzwonić i będziemy wysłuchani. Pamiętajmy jednak, że to wszystko nie działa tylko w jedną stronę. My również musimy być dla nich wtedy, kiedy nas potrzebują. Również musimy pomóc, jeśli nadejdzie taka potrzeba. Musimy wspierać, nawet jeśli nie zgadzamy się z ich decyzjami. Miłość w rodzinie należy pielęgnować i starać się o to, by kwitła.

„Dzieci nie pojawiają się na świecie z załączoną instrukcją obsługi. Samemu trzeba nauczyć się, jak radzić sobie z każdym z nich, a gdy ci to zaczyna wychodzić, one postanawiają wyprowadzić się z domu”. /Richard Paul Evans/

Jestem wdzięczna Panu Bogu, że dał mi tak wspaniałą rodzinę, na którą zawsze mogę liczyć. Wiem, że nie każdy miał takie szczęście, jak ja i tym bardziej doceniam fakt, że posiadam takich dobrych ludzi wokół siebie. Wiem, że zawsze mogę do nich przyjść z każdym problemem i mam nadzieję, że oni również wiedzą, że w razie czego na mnie również mogą liczyć. Tak już jest, że kiedy jesteśmy młodzi, to rodzice opiekują się nami, natomiast kiedy dorastamy, to naszym zadaniem jest przejąć opiekę nad rodzicami. Nawet jeśli nam się nie chce, jest nam nie po drodze, mamy lepsze zajęcia, to naszym obowiązkiem jest zająć się ludźmi, którzy dbali o nas, gdy byliśmy mali. Taka jest kolej rzeczy. Dziękuję Panie Boże za to, że dajesz nam tak cudownych ludzi, którzy opiekują się nami, byśmy to my później mogli opiekować się nimi. Posiadanie rodziny, to nie kara – jak to zwykle myślą nastolatkowie. To przywilej. Najlepszy jaki otrzymaliśmy.

/JK/
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter