Kościół cierpiący - to temat, który często jest dla nas niezrozumiały. Co to jest czyściec? Po co jest? Jak go rozumieć?

Już w Starym Testamencie Juda Machabeusz modli się za swoich zmarłych żołnierzy, prosząc Boga, by im przebaczył popełnione grzechy (zob. 2 Mch 12, 39-45).

Czyściec to stan przejściowy w drodze do nieba. Już sama nazwa od razu kojarzy się z oczyszczeniem, tam ludzie są oczyszczani. Z czego? Z egoizmu
Powołaniem człowieka jest życie w niebie z Bogiem. Ale na czym to życie ma polegać? Czym to życie w niebie z Bogiem będzie? Jakie są warunki wejścia do nieba?
Niebo jest życiem w samym Bogu, w samej Trójcy Świętej. Niebo jest zajęciem miejsca obok Jezusa Chrystusa w Trójcy Świętej. A Trójca Święta, Bóg - to miłość. Zatem, żeby żyć w Bogu, także trzeba być miłością. Trzeba spełniać przykazania miłości Boga i bliźniego. Trzeba kochać całym sobą. To dlatego zawsze pewnym "biletem wstępu" do nieba było męczeństwo. Męczennik to ktoś, kto pokochał całym sobą, Boga i bliźniego (jak np. św. Maksymilian Kolbe).

Natomiast przeszkodą w wejściu do nieba jest egoizm. Egoista nie może być w niebie. Często niebo jest porównywane do chóru, który śpiewa piękne pieśni dla Pana. W chórze nie może być nikogo, kto by choć trochę fałszował. Jeśli się taki znajdzie, to zepsuje wysiłek całej reszty zespołu. Jeśli w niebie znalazłby się choć jeden egoista, to nie byłoby ono już miejscem panowania doskonałej miłości.

Żeby wejść do nieba, trzeba nauczyć się miłości. I tu wracamy do czyśćca. Przecież nie zawsze, nie wszyscy "zdążą", zdołają już tutaj na ziemi wyzbyć się egoizmu. Ale też nie umierają jako egoiści skończeni, całkowicie tylko o sobie myślący. Dlatego potrzebują jeszcze wejść na drogę oczyszczenia, wyzbywania się siebie dla drugiego. Kto kiedyś próbował "przełamać" siebie, skruszyć swój egoizm, wie, że to nic łatwego czy przyjemnego. Stąd obraz ognia czyśćcowego, symbol trudu wkładanego w oczyszczenie.

I tu jest miejsce na naszą pomoc dla cierpiących w czyśćcu. Muszą nauczyć się kochać. A jak człowiek się tego uczy? Nie z książek przecież, ale z doświadczenia. Kochać umie ten, kto sam jest kochany.I m.in. na tej zasadzie nasze modlitwy pomagają ciepiącym w czyśćcu. Bo są czymś zupełnie bezinteresownym, czystym aktem miłości – ofiarowaniem swojego czasu, wysiłku, po to, żeby pomóc drugiemu, który już i tak nam się nie odwdzięczy.

ks. Grzegorz Pasternak
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter