/pixabay/

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: "Ustąp temu miejsca!"; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej!"; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto poniża, będzie wywyższony się. Wielu ludzi wybiera sobie pierwsze miejsce na spotkaniach. Starają się, aby ich głos był słyszany, ponieważ sądzą, że mają coś ważnego do przekazania innym. Zabiegają, aby ich racje zostały dostrzeżone i docenione.

Tymczasem Jezus mówi, aby nie o to zabiegać, nie starać się być ważnym, wyjątkowym pośród innych, podziwianym. Może nas spotkać zawstydzenie, kiedy za wszelką cenę będziemy chcieli przewyższać innych.

Ostatnie miejsce na tej ziemi, staje się miejscem pierwszym w życiu wiecznym. Jezus mówi o pokorze człowieka. Wartość człowieka nie mierzy się tym, jaką funkcję spełnia, które miejsce zajmuje przy stole, jaką wiedzą czy inteligencją dysponuje. Wartością człowieka jest jego pokora, umiejętność bycia prawdziwym.

Człowiek, który zachwala siebie, może spotkać się z poniżeniem. Ten zaś, który robi swoje i nie zabiega o uznanie innych, może spotkać się z życzliwym przyjęciem. Człowieka poniża lub wywyższa to, czym żyje w sercu.

Jezus przypomina, że powinniśmy otaczać się ludźmi, którzy w oczach innych niewiele lub nic nie znaczą. Są oni pozbawieni darów i wartości, które nam są dane. Można być szczęśliwym z tego powodu, że inni nie są w stanie nam się odwdzięczyć.

ks. Józef Pierzchalski SAC

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter