Bez dwóch zdań, praca którą wykonują jest wyjątkowa. Angażuje ich bez reszty i jak żadna inna wymaga od nich panowania nad stresem i emocjami. Tak musi być, bo w walce o ludzkie życie i zdrowie liczy się każda sekunda… każdy detal… każda decyzja.

Bywa, że przypominamy sobie o nich dopiero wtedy, gdy potrzebujemy pomocy i odliczamy sekundy do ich przyjazdu. Bywa, że dostrzegamy dopiero wtedy, gdy widzimy migające światła ambulansu i słyszymy ten przeraźliwy dźwięk, który na moment każe nam się zatrzymać.

Ratownicy medyczni…

Ich praca nie jest „biurową pracą”, tu „klient” nie może czekać. Wie o tym każdy z nas. – Ratownicy byli u mnie w zaledwie trzy minuty. Przyjechali w momencie, kiedy już nie wiedziałam jak pomóc dziecku, które zachłysnęło się podczas jedzenia posiłku. Bardzo szybko opanowali sytuację, a ja z ulgą usłyszałam płacz syna… - wspomina mieszkanka Cieszyna – z pomocą ratowników miałam do czynienia jeszcze dwukrotnie, zawsze w sytuacjach skrajnych i budzących przerażenie moje i mojej rodziny. Ratownicy medyczni pełni byli ogromnego zaangażowania. Skupieni w stu procentach na ratowaniu pacjenta. Opanowani, a jednocześnie otwarci na wszystko co działo się wokół chorego.

Praca ratownika jest bardzo trudna i bardzo odpowiedzialna. Jak bardzo? Wyobraź sobie, że jesteś sprzedawcą – pomyliłeś się przy wydawaniu reszty klientowi. Twoja pomyłka w pracy tym razem wyniosła 100 złotych. Wyobraź sobie, że jesteś dziennikarzem, nie sprawdziłeś dokładnie wiadomości i okazało się, że twój news był nieprawdziwy. Twoja pomyłka w pracy kosztować cię może reprymendę szefa, kilka kąśliwych uwag czytelników.. Wyobraź sobie, że jesteś krawcem, szewcem, księgowym, informatykiem… Oczywiście nie umniejszam ważności tych wszystkich zawodów, niemniej jednak wykonując swoją pracę często mamy czas, by kilka razy sprawdzić, rozważyć, zasięgnąć rady… podejmując się swojego zadania. Ratownik medyczny działa natychmiast, w swojej pracy nie może popełnić błędu, nie ma czasu na analizę, chwilę refleksji… bo każda sekunda działa na niekorzyść pacjenta. Zawahanie, zwłoka… mogą sprawić, że czyjeś dziecko zostanie bez matki, kogoś ojciec nie wróci już do domu. Tu pomyłka zabija.

Ratownik medyczny… to nie tylko ten, który zapewnia pacjentowi pierwszą pomoc, jego codziennością są ludzkie dramaty, a jego wzrok i ręce ogarniają to, czego sami nigdy nie chcielibyśmy widzieć a co dopiero doświadczać. Ratownik medyczny to nie tylko ten, który ratuje cudze życie, ale i często naraża swoje. To nie tylko ten, który znosi twoją matkę z trzeciego piętra, po schodach, uspakaja, tłumaczy, podejmuje dziesiątki decyzji w ułamku minuty, odkłada na bok swoje emocje… 

Ratownik medyczny to ten człowiek, który często spędza święta - nie przy wigilijnym stole ze swoimi bliskimi, ale w domach innych rodzin, gdzie bolące od przejedzenia brzuchy… wymioty, nadmiar alkoholu – bo i takie zgłoszenia odbierają ratownicy medyczni. To ten, który chwilę wcześniej reanimował 4-letnie dziecko, a ty mówisz w żartach o nim, że nie przyjechał, bo pewnie kawkę z kolegami pił. To ten sam, co ma jeszcze pot na czole, bo resuscytacja… bo chłopiec… udar, wypadek, zawał serca.

Pamiętajmy o tych wszystkich, którzy zawsze w pełnej gotowości czekają na wezwanie. 10 października będziemy mieli okazję, by podziękować im swoją modlitwą. W związku z Dniem Ratownictwa Medycznego w Kościele św. Marii Magdaleny w Cieszynie o godz. 8.00 odprawiona zostanie Msza św. w intencji pracowników Cieszyńskiego Pogotowia Ratunkowego oraz pacjentów.

O godz. 11.00 na rynku w Strumieniu odbędzie się prezentacja ambulansów i sprzętu ratownictwa medycznego Cieszyńskiego Pogotowia Ratunkowego oraz szkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Mieszkańcy będą mieli również okazję do wykonania pomiaru ciśnienia tętniczego i glukozy we krwi.

Nie tylko w tym wyjątkowym dniu, ale i każdego dnia w roku życzmy Ratownikom Medycznym i osobom reprezentującym środowisko ratownictwa medycznego – satysfakcji z wykonywanego zawodu, wytrwałości i ludzkiej życzliwości.
Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter