W sobotę 25 lipca br. w naszych pięknych Beskidach odbyło się czwarte spotkanie ewangelizacyjne.  Pomysłodawcami przedsięwzięcia są O.O Franciszkanie z Rychwałdu, którzy organizują je  z udziałem wspólnot z diecezji bielsko-żywieckiej i  sąsiednich. W tym roku, 8. edycja Ewangelizacji w Beskidach, ma inny przebieg niż w latach poprzednich. Spotkania odbywają się bez Eucharystii ze względu na panującą pandemię. Zmieniono też miejsce spotkania planowane wcześniej na szczycie Pilska w sobotę 25 lipca br. Ze względu na burzową, wietrzną prognozę pogody, zdecydowano, aby odbyło się ono na Hali Miziowej (na wysokości 1330 m n.p.m.), tuż obok schroniska.   

Jego organizację, w tym miejscu, zapewniła wspólnota Francesco Team z Rychwałdu. Wokół ich stoiska oznaczonego banerem EwB, gromadzili się uczestnicy, którzy docierali tu z różnych stron m.in. z Rychwałdu, Kęt, Andrychowa, Juszczyny, Skoczowa, Hałcnowa, Bielska-Białej i innych miejscowości.  Przyszli tu z różnych powodów.  Jedni po prostu dlatego,że lubią wędrówki górskie, drudzy chcieli radośnie przeżyć spotkania z przyjaciółmi, lub znajomymi, z którymi łączą ich wspólnie wyznawane wartości. Nie zabrakło i tych, którzy chętnie wędrują właśnie  szlakami św. Jana Pawła II.

Warto dodać,że obecne spotkania ewangelizacyjne odbywają się pod hasłem „Z Janem Pawłem II zdobywamy szczyty”. Po dotarciu do miejsca spotkania każdy uczestnik otrzymał pieczątkę do „Książeczki górskiego ewangelizatora” oraz bilecik z kolejnym cytatem z poematu „Tryptyk rzymski” autorstwa naszego świętego papieża.

W zamieszczonej sentencji została podkreślona jedna literka. Po zebraniu wszystkich przeznaczonych dla 8 szczytów fragmentów z „Tryptyku rzymskiego”, z podkreślonych literek będzie można ułożyć hasło. Zostało ono przygotowane przez organizatorów jako zadanie, dla wszystkich uczestników EwB 2020. Można za nie uzyskać nagrodę.Hasło należy  przesłać telefonicznie lub elektronicznie do recepcji Franciszkańskiego Domu Formacyjno-Edukacyjnego w Rychwałdzie. tel.: +48 33 862 21 49 e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Rozmowy z uczestnikami  na Hali Miziowej potwierdziły, jak bardzo ważne są dla nich ewangelizacyjne spotkania.
Zacytujmy panią Joannę Mazurek: – Przyszliśmy tu z radością, pogoda nam dopisuje, choć czasy mamy, patrząc na to co się dzieje, niezbyt łatwe. Podejmujemy więc najpierw pewien trud, wchodząc na szczyt, aby życie mogło lepiej smakować. Mamy tę świadomość, że potrzebujemy ustawicznej i dużej pracy nad sobą. To jest proces, w którym powinniśmy zakładać sobie różne  małe i duże cele. A następnie uczyć się ich realizacji,  poprzez znalezienie Bożej motywacji w sobie, pilnowania samodyscypliny, aby się nie zniechęcać, ale wzmacniać w swoim dążeniu. W tej pracy nad sobą uczymy się duchowego hartu  potrzebnego do osiągnięcia założonego celu. Podobnie jak wspinaczka  górska uczy hartu fizycznego, tak w pracy duchowej, nad sobą, też uzyskamy wzrost, też pniemy się do góry. Spotykamy się tutaj, aktualnie w innych warunkach, niż podczas poprzednich ewangelizacji, z innymi osobami, ale  są tak samo budujące.  Wzmocnieni  duchowo, silniejsi wrócimy ze szczytów, do naszych dolin, aby tam nadal pracować nad sobą – zapewniała Joanna.

Inna uczestniczka – Bernadeta Targosz – dodaje: Obecna edycja ewangelizacyjna jest odmienna od poprzednich, z powodu pandemii. Nie ma na szczycie Eucharystii, nie ma modlitwy, ale jest spotkanie z drugim człowiekiem, spotkanie z Bogiem. Ważne  jest to, że podczas powitania mówimy do siebie: „Dobrze, że jesteś”.  Spotykam tu osoby, z którymi widuję się tylko na szczytach, a ich uśmiech i spojrzenie,  są dla mnie potrzebne i dają mi ogromną radość. Cisza w górach,  piękno naszej przyrody, na chwilę pozwala mi zatrzymać się, odpocząć.   Tu można  odłączyć  się od spraw codziennych, ciągłego zabiegania i spotkać z Bogiem. Podziękować Mu za to, co  daje nam na co dzień: piękną pogodę, dobrych ludzi wokół nas, wspaniałą przyrodę. A  wiatr jak Duch Św, powiewa wśród nas. Uważam, że to wyjście w góry jest  ważne, można zatopić się w sobie. Można zastanowić się nad tym co jest w naszym wnętrzu, w naszej duszy, co mówi do nas Bóg, który nas pociesza, podnosi, odnajduje. 

Pani Janina z  Andrychowa, która na szczyt weszła razem z mężem Tomaszem tak relacjonuje swój udział w przedsięwzięciu:   Bardzo podobają mi się wędrówki górskie, a szczególnie śladami Jana Pawła II.  Kocham go. Modlę się do niego. Piłam z nim  kawę podczas studiów w Krakowie u Zmartwychwstańców. Spotykaliśmy się  na opłatku. W Krakowie studiowałam wówczas położnictwo. Ks. Karol Wojtyła zawsze lubił z nami rozmawiać. Często nam przypominał: „Dar dzieci, to dar Boga. To wielka siła. Nie zapominajcie przypominać stale, aby  nikt tego cudu Bożego nie marnował. Prosił nas, abyśmy były wzorowymi, prawymi położnymi”.

Razem z mężem wędrujemy już po górach 45 lat. Chociaż ostatnio z powodu choroby jest mi z tym trudno. W spotkaniach ewangelizacyjnych w górach uczestniczymy od dawna. Wiele dobrego tam przeżyłam. Spotykałam na szczytach młode matki z dziećmi. Zwierzały mi się, ze swoich problemów macierzyńskich. Próbowałam im pomóc i  wesprzeć.

Elżbieta z mężem Krzysztofem z parafii Nawiedzenia NMP w Juszczynie wspomina: Lubimy z mężem wędrówki górskie ,szczególnie  ewangelizację w górach. Im wyżej tym jesteśmy bliżej Pana Boga. Uczestniczymy w nich od pierwszego spotkania. W tym roku  nie opuściliśmy żadnego szczytu. Jestem mocno przekonana, że to wzmacnia małżeństwo i zdrowie, a także wspólnotę rodzinną. Po powrocie do domu opowiadamy swoje przeżycia, dzielimy się z naszymi córkami swoimi wrażeniami, informacjami, zdjęciami. Jest to  przyjemnie i radosne.

 W małżeństwie są różne etapy i o małżeństwo należy dbać w każdym wieku. Inaczej przebiega ono gdy jesteśmy młodzi, kiedy  wszystko  jest piękne i wspaniałe, a inaczej później, gdy przychodzą różne trudy życia.  Trzeba pamiętać, aby  małżeństwo stale wzmacniać tak, by było dobrze również w rodzinie  wychowującej dzieci. Takie wyprawy też w tym pomagają. Podejście w górę zawsze jest trudne.  Czujemy jednak, że ten wysiłek fizyczny sprawia nam radość, wzmacnia  duchowo, a im wyżej tym lepiej !

Ze swoimi przemyśleniami podzielił się z nami również  Jerzy Misik ze wspólnoty Francesco Team z Rychwałdu. Zwrócił uwagę na znaczenie pracy nad sobą, w której pomaga nam  ewangelizacja. Wyjaśniając dodał: Jest to zastanawianie się nad  własnym celem życiowym. Gdy nie będziemy nad sobą pracować, to zginiemy w tym świecie, jaki teraz mamy. Konieczne jest oparcie na Bogu, na Słowie Bożym i wprowadzanie to Słowo w czyn. Trzeba starać się, abyśmy zamieniali się w żyzną glebę, żeby na niej coś dobrego wyrosło. To są moje doświadczenia życiowe.

Jak wynika z rozmów,  spotkania ewangelizacyjne to budująca, ale i radosna forma spędzania wakacyjnego czasu.  Ich organizatorom należą się gorące podziękowania i uznanie.  Do zobaczenia na następnym szczycie, na Mędralowej w kolejną sobotę 1 sierpnia br.

Więcej zdjęć z Hali Miziowej można zobaczyć TUTAJ

Tekst i fotografie: Urszula i Andrzej Omylińscy























Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter