Do domu Ojca odszedł ks. Andrzej Urbański SDS, posługujący przez ostatnie lata w parafii Salwatorianów pw. NMP Królowej Polski w Bielsku-Białej. 26 marca br wspólnota zakonna Salwatorianów wraz z krewnymi ks. Andrzeja oraz parafianami pożegnała kapłana podczas żałobnej Mszy Św. dziękując Bogu za dar Jego życia i powołania.

Eucharystii przewodniczył ks. bp Roman Pindel – ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej w koncelebrze z prowincjałem polskiej prowincji  ks. Józefem Figlem SDS, prowincjałem prowincji tanzańskiej ks. Ponder Paulinus Ngilangwa SDS, prowincjałem niemieckiej prowincji ks. Hubertem Veeserem SDS wraz z licznie przybyłymi kapłanami ze wspólnoty zakonnej i diecezjalnej. We wspólnej modlitwie wzięła również udział s. Neomi Raczkowska SDS przełożona polskiej prowincji salwatorianek wraz z siostrami z żywieckiej i goczałkowickiej wspólnoty zakonnej. Obecni byli również parafianie z rodzinnej parafii  śp. kapłana.

Rozpoczynając ten modlitewny wieczór zebranych przywitał ks. Paweł Krężołek SDS – przełożony wspólnoty zakonnej parafii. Homilię wygłosił ks. Józef Figiel SDS, w której przybliżył zebranym postać śp. ks. Andrzeja Urbańskiego – misjonarza, wieloletniego generała salwatorianów, który zmarł nagle podczas ostatniego pobytu w Tanzanii. W kraju tym pełnił posługę misyjną przez 19 lat. Stworzył tam i dbał o rozwój Jordan University College, i podczas uroczystości srebrnego jubileuszu tej uczelni, na którą został zaproszony, zmarł.  Kaznodzieja podkreślił, że śp. ks. Andrzej był prawdziwym obywatelem świata. Gdy odkrył  w sobie powołanie misyjne, promował dzieło Chrystusa po całym świecie. Swemu powołaniu misyjnemu chciał być wierny do końca. Niektórzy mówili o Andrzeju, że był kopią ojca założyciela Wspólnoty Salwatorianów ks. Franciszka Jordana. Homilista wyjaśniał, że zmarły kapłan powtarzał często to co mówił ojciec założyciel: „Iść wszędzie, bez względu na to, kto kim jest. Ważne jest to, by wszyscy mogli poznać Chrystusa”. Był oddany misjom, zachęcał innych do działania. To było Jego życie – wyjaśnił ks. Józef. Kończąc dodał: „Pociesza nas nadzieja, że spotkamy się kiedyś, że ujrzymy Cię również tam. Pracowałeś godnie i sprawiedliwie. Dziękujemy Ci za to w imieniu wszystkich Salwatorianów i tych, których spotkałeś na swej życiowej drodze. Byłeś dla nas wzorem”.

Za wspólną modlitwę podziękował wszystkim proboszcz parafii ks. Michał Pastuszka SDS, natomiast ks. bp Roman Pindel złożył wyrazy współczucia rodzinie i wspólnocie zakonnej. Podkreślił przy tym, że śp. ks. Andrzej Urbański tak jak Paweł Apostoł był obywatelem świata, gotowy głosić Ewangelię tam gdzie go posłał Pan. Eucharystię ubogacił muzycznie kwartet puzonowy Bielskiej Szkoły Muzycznej kierowany przez Zdzisława Stolarczyka, który wykonał chorały J. S. Bacha a na zakończenie zagrał przejmujący utwór tego samego autora „Chaconne”.

O śp ks. Andrzeju Urbańskim pamiętała również Szkoła Podstawowa nr 1 im. Józefa Tischnera w Rajczy, Jego rodzinnej miejscowości, skąd przybył uczniowski poczet sztandarowy. O pewnym fragmencie Jego szkolnej drogi wspomniał nam obecny na uroczystości żałobnej prof. dr hab. inż. Ryszard Barcik b. rektor ATH w Bielsku-Białej, szkolny kolega: „Ze śp. ks. Andrzejem Urbańskim poznaliśmy się w ósmej klasie Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Żywcu. Andrzej i ja pochodziliśmy z małych wsi pod-żywieckich, dlatego szybko zaprzyjaźniliśmy się i od samego początku siedzieliśmy razem w jednej ławce. Po dwóch latach, po zakończeniu dziewiątej klasy,  okazało się, że Andrzej wstąpił do Seminarium Salwatorianów.   Brakowało mi wówczas mojego serdecznego przyjaciela. Ponownie spotkaliśmy się dopiero w Rzymie, po 43 latach, w siedzibie generała Zakonu Salwatorianów. Od tego czasu nasze drogi często się schodziły.  Wspominam go jako życzliwego , serdecznego przyjaciela i kapłana z prawdziwego zdarzenia, o wielkim entuzjazmie dla misyjnego posłannictwa”.

Pogrzeb śp. ks. Andrzeja Urbańskiego odbył się 27 marca w bazylice mniejszej pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Trzebini. Trumna duchownego  spoczęła w miejscowym grobowcu zakonnym przy bazylice.

Ostatnie miesiące  życia śp. ks. Andrzeja Urbańskiego były wypełnione staraniem o budowę małego kościółka w Afryce w miejscowości Sadani. Jego nagła śmierć zatrzymała tę inicjatywę. Dlatego Wspólnota Zakonna Salwatorianów wraz z parafianami postanowiła dokończyć budowę kościółka w Sadani, dziękując Bogu za Jego życie, które w pełni oddał kapłaństwu i misjom.   Wspólnie możemy to dzieło dokończyć wpłacając dowolną kwotę na konto Domu Zakonnego Towarzystwa Boskiego Zbawiciela nr: 67 1140 2004 0000 3802 7861 1089 z dopiskiem „Kościół w Afryce”.

Tekst i fotografie: Urszula i Andrzej Omylińscy






















 

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter