Święta Teresa z Lisieux (1873-1897): Teresa Martin, nazywana później także Małą Tereską, już jako czternastoletnia dziewczyna chciała wstąpić do zakonu karmelitów bosych. Początkowo odmawiano jej ze względu na młody wiek i słabe zdrowie, po roku jednak została przyjęta. W Karmelu otrzymała imię Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza. Twierdziła, że do świętości każdy, nawet najbardziej niedoskonały człowiek może dążyć "małą drogą".

O sobie pisała:
"...Kiedy porównuję się ze świętymi, stwierdzam nieustannie, że między nami ta sama różnica, jak między niebotyczną górą a zagubionym ziarnkiem piasku, deptanym stopami przechodniów. Lecz zamiast zniechęcać się, mówię sobie: Dobry Bóg nie dawałby mi pragnień nierealnych, więc pomimo że jestem tak mała, mogę dążyć do świętości. Nie podoba mi stać się wielką, powinnam, więc znosić się taką, jaka jestem, ze wszystkimi swymi niedoskonałościami: chcę jednak znaleźć sposób dostania się do nieba, jakąś małą drogę, bardzo prostą i bardzo krótką, małą drogę zupełnie nową. Żyjemy w wieku wynalazków, nie ma już potrzeby wchodzić na górę po stopniach schodów: u ludzi bogatych z powodzeniem zastępuje winda. Otóż i ja chciałabym znaleźć taką windę, która by mnie uniosła do Jezusa, bo jestem zbyt mała, by wstępować po stromych stopniach doskonałości."

Gdy umierała mając zaledwie dwadzieścia cztery lata, zapowiadała, że z nieba jeszcze bardziej będzie udzielać łask tym wszystkim, którzy proszą o nie Boga za jej pośrednictwem.
Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił ją w 1997 r. doktorem Kościoła, bo uczy zarówno ludzi prostych, jak i wykształconych tzw. małej drogi całkowitego powierzenia się Panu Bogu i Jego świętej woli.

Byłem w 2009 r. we Francji, pielgrzymując śladami Świętej Teresy i dotykając tych miejsc w których żyła i gdzie przebywała. Od tego czasu jest moją ukochaną świętą, modlę się codziennie do niej, dziękując za Jej pośrednictwem Bogu... za dar łaski - życia.

Marian Szpak

Podziel się artykułem:
FaceBook  Twitter